W sobotnim Marszu Wyzwolenia Konopi udział wzięło kilkaset osób.
- Na miejscu byli nasi funkcjonariusze, którzy filmowali marsz. Skorzystamy też z zapisów miejskiego monitoringu. Chodzi o ewentualne łamanie prawa. W tej chwili nie wszczęliśmy jeszcze postępowań przeciwko konkretnym osobom. Decyzja zapadnie po analizie zapisów wideo - informuje w "Gazecie Wyborczej Lublin" Andrzej Fijołek z lubelskiej policji.
- Szedłem z przodu marszu i nie zauważyłem nikogo, kto paliłby marihuanę - kwituje w dzienniku jeden z organizatorów imprezy Arkadiusz Choina.
Zwolennicy legalizacji tzw. miękkich narkotyków szli chodnikami i ulicami Lublina wykrzykując "Sadzić, palić, zalegalizować!". Część z nich ostentacyjnie paliła jointy i wydmuchiwała dym z lufek, nie kryjąc się przed policjantami. Mundurowi jednak nie interweniowali. Zamierzają jednak sprawdzić, co młodzi ludzie palili i czy nie złamali prawa.
Ale czy przez zapis z monitoringu da się ocenić, co palili uczestnicy marszu? - Dymu z nagrania nie da się wywąchać - wyjaśnia "GW" Grzegorz Hunicz, dyrektor wydziału informatyki i telekomunikacji urzędu miasta.
Zobacz także: Relacja z Marszu Wyzwolenia Konopi w Lublinie
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?