Najmłodsza z ich trzech córek, Wiktoria (która w tym roku zdaje maturę) miała zaledwie 2,5 roku, a starsze córki 14 i 15 lat, gdy małżeństwo z Krosna postanowiło otworzyć swój dom także dla innych dzieci. Tych, którym los poskąpił szczęścia.
- Zaczęło się prawie 18 lat temu, gdy byłam wolontariuszem w ośrodku adopcyjnym w Krośnie. Jeździliśmy po całej Polsce, odwiedzaliśmy różne placówki, zwłaszcza domy małego dziecka. Był to dla mnie poruszający widok, gdy patrzyłam na maluszki z łóżeczkach, karmione czy przebierane w określonych godzinach. Wtedy zrodziła się chęć zostania mamą zastępczą, by te dzieciaczki czekały na adopcję w rodzinie, a nie w placówce - opowiada Małgorzata Michalska.
Początkowo zajmowali się dziećmi pozbawionymi opieki i wychowania w rodzinach biologicznych jako niezawodowa rodzina zastępcza, a od 2014 roku tworzą specjalistyczną rodzinę zawodową.
Jako pierwsza do rodziny trafiła malutka Dominika.
- Miała zaledwie dziesięć dni - opowiada Małgorzata Michalska.
Miała przebywać w rodzinie tylko przez krótki czas, w oczekiwaniu na adopcję. Ale okazało się, że dziewczynka nie będzie zdrowa. Zdiagnozowano u niej mózgowe porażenie dziecięce, padaczkę, zespół wrodzonych wad mózgu. Rodzina, która miała ją adoptować, wycofała się. Kolejne się nie pojawiały.
- Przez te kilka miesięcy przywiązaliśmy się do Dominiki. Stała mi się tak bliska, że nie wyobrażałam sobie, że mogłabym ją oddać do placówki - mówi pani Małgorzata.
Na przestrzeni szesnastu lat bezpieczną przystań i troskliwą opiekę w domu państwa Michalskich, na krótszy czy dłuższy czas, znalazło 11 dzieci. Noworodki, których matki zrzekły się w szpitalu, maluszki czekające na adopcję i starsze, czekające na możliwość powrotu do rodzin biologicznych.
- Teraz zajmujemy się 5-letnią Oktawią i 4-letnim Franiem - dodaje Małgorzata Michalska.
Dominika, która w ubiegłym tygodniu obchodziła 16 urodziny, jako jedyna zamieszkała w domu, który miał być czasowym, na stałe.
- Ze względu na swój stan wymaga bardzo dużo opieki. Nie mówi, nie je samodzielnie, nie jest w stanie wykonać żadnej czynności. Potrzebuje także bieżącej rehabilitacji - mówi Małgorzata Michalska.
Rodzina zastępcza stara się zagwarantować dziewczynce wszelkie możliwe sposoby poprawy stanu zdrowia i jej codziennego funkcjonowania. Na szczęście może liczyć na wsparcie, tak jak w przypadku dwóch przeprowadzonych ostatnio akcji, gdy poprosili o pomoc finansową. Pierwszym wyzwaniem był drogi, specjalistyczny wózek, bo Dominika jest dzieckiem spastycznym, leżącym.
- Wózek musi mieć odpowiednie funkcje i zabezpieczenia dla pozycji siedzącej - tłumaczy zastępcza mama 16-latki.
Pod koniec ubiegłego roku udało się spełnić drugie marzenie. Był nim zakup, za ponad 230 tys. złotych, samochodu do przewozu niepełnosprawnych. Niezbędny, bo nowy wózek Dominiki był za duży i za ciężki, żeby udało się go umieścić w bagażniku klasycznego samochodu, a fotelik, do którego wcześniej przesadzała ją zastępcza mama, stał się za mały. PFRON przekazał 145,5 tys. złotych dotacji. Resztę uzbierano dzięki życzliwości ludzi.
- Małgosia doskonale zna Dominikę – rozpoznaje jej nastrój i emocje po spojrzeniu i mimice. Wie, że Dominika uwielbia lody, spędzać czas wśród ludzi i na wycieczkach. Wie, że najgorsze, co mogłaby zrobić, to odpuścić i machnąć ręką na aktywności Dominiki poza obowiązkową i stałą rehabilitacją. Ale Małgosia nie zwykła machać ręką - tak zastępczą mamę dziewczynki opisuje Jadwiga Jagieło, prezeska krośnieńskiej Fundacji Wielkie Serce dla Dzieci. Fundacja zaangażowała się w organizację zbiórki.
- Udało się. Teraz wreszcie mogę Dominikę wszędzie zabrać ze sobą - mówi Małgorzata Michalska.
Jak przyznaje, mimo iż z rodzicielstwem zastępczym wiąże się dużo wyzwań, jak choroby dzieci czy ich rehabilitacja, nie czuje się przytłoczona obowiązkami.
- Nasza codzienność wymaga dobrego zorganizowania się. Dzieci dają mi siłę. Wiem, że warto, gdy patrzę potem jakie postępy robią, jak się rozwijają - podkreśla.
Temat aborcji wraca do Sejmu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?