- Do końca tego tygodnia w naszej placówce obowiązuje reżim sanitarny – tłumaczy Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK nr 4. - Musimy dopilnować, by świerzb nie przenosił się na kolejne osoby. Dlatego nasi pracownicy noszą jednorazowe fartuchy, rękawice i maseczki ochronne. Stosują też specjalne środki do dezynfekcji rąk – wyjaśnia.
Wszyscy pacjenci oddziału są profilaktycznie smarowani specjalnymi maściami. Tzw. nagłe przypadki kierowane są do innych lubelskich szpitali.
Jak długo potrwa taka sytuacja? – O tym zdecyduje nasz dział sanitarno-emidemiologiczny – mówi Podgórska.
Świerzb pojawił się w szpitalu przy ul. Jaczewskiego pod koniec kwietnia. Pracownicy placówki poinformowali lubelski sanepid, że trzej pacjenci zarazili się świerzbem.
Zakaziło się również pięć osób ze szpitalnego personelu.
– SPSK nr 4 musi nas na bieżąco informować, jak wygląda sytuacja – informuje Małgorzata Szumańska, kierowniczka działu epidemiologii powiatowej stacji sanepidu. – Ale to szpitalny zespół specjalistów musi znaleźć źródło zakażenia i je zlikwidować - dodaje.
Świerzb to choroba zakaźna ludzi i zwierząt spowodowana przez świerzbowce. Objawia się dokuczliwym świądem i zmianami skórnymi w postaci grudek i plam.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?