Kto w sobotę zjawił się na placu Zamkowym, na brak emocji nie mógł narzekać. Było na co popatrzeć. Wszystko za sprawą Sportivalu, czyli lubelskiego Festiwalu Sportów Ekstremalnych.
Zawody jibbingowe (jazda m.in. po poręczach i murkach) na desce snowboardowej i nartach to jedne z najbardziej widowiskowych dyscyplin sportów zimowych. - W Lublinie brakuje takich wydarzeń, na które mogą przychodzić całe rodziny - mówiła pani Urszula, która zjawiła się na pl. Zamkowym z córką.
W zawodach wzięło udział 51 profesjonalistów z 12 krajów. Ewolucje pokazywali na specjalnie przygotowanym torze, który powstał na zamkowych schodach. Trasa miała 50 metrów długości i 15 metrów szerokości.
- Mieliśmy trochę obaw, czy utrzyma się śnieg, który przywieziony został m.in. z lubelskiego lodowiska Icemania - mówiła Agata Makuch z Wydziału Sportu i Turystyki UM Lublin.
Swoich sił mogli też spróbować amatorzy. Dla nich powstał mniejszy tor. - Jeżdżąc, zapomina się o wszystkim - mówił Mateusz Witamborski, który brał udział w zawadach dla amatorów.
- Śnieg jest dużo lepiej przygotowany niż rok temu. Przyjechali też dużo lepsi zawodnicy - dodawał Daniel Brzozowski, uczestnik zawodów w snow-boardzie dla amatorów.
Miała być także trzecia śnieżna górka ze zjeżdżalnią dla dzieci. Ale dla nich śniegu już zabrakło. Najmłodsi mogli się bawić, zjeżdżając z podwyższenia na pontonach. - Fajna zabawa. Jeździ się szybko. Tylko kolejka jest taka długa - mówiła Ida (9 lat).
Tegoroczna, druga już, zimowa edycja Sportivalu kosztowała ratusz 250 tys. zł.
Zawody dla profesjonalistów w snowboardzie wygrał Darek Bergaman (Czechy), wśród narciarzy tryumfował Marcin Pośpiech (Polska).
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
