- Robiłem zakupy w Biedronce, gdzie kasjerka i ochroniarz oskarżyli mnie o kradzież – opowiada Bogdan Szczerba, przedstawiciel stowarzyszenia „Rom”. Na miejsce przyjechali policjanci, którzy przejrzeli to, co zarejestrowały zamontowane w sklepie kamery. Kradzieży i próby oszustwa nie było. Teraz Szczerba zapowiada, że złoży doniesienie do prokuratury.
Bogdan Szczerba jest zbulwersowany całym zajściem.
Wszystko zdarzyło się na początku października. – Kupiłem brzoskwinie. Nie wiem na jakiej podstawie zostałem pomówiony o tę kradzież i próbę płacenia fałszywymi pieniędzmi. Byłem zszokowany. W odpowiedzi od kasjerki usłyszałem tylko, że „każdy czarny to złodziej”. To czysty rasizm – uważa pan Bogdan. I dodaje: - Obraziła nie tylko społeczność romską, ale wszystkich, którzy mają ciemny kolor skóry.
Pracownicy Biedronki wezwali policję.
– Przyjechaliśmy na miejsce. W naszej obecności, ani ekspedientki, ani ochroniarz nie posądzali już nikogo o kradzież. Przejrzeliśmy to, co zarejestrował wcześniej monitoring – relacjonuje Jacek Deptuś, oficer prasowy lubelskiej policji. – Kamery nie zarejestrowały nic niepokojącego – dodaje. Dopóki któraś ze stron nie wniesie oficjalnego oskarżenia, sprawa nie istnieje.
Dlatego poszkodowany Bogdan Szczerba zapowiada, że złoży doniesienie do prokuratury.
– Rozmawiałem już z Helsińką Fundacją Praw Człowieka. Zainteresowali się tą sprawą. Nie zostawię tego w ten sposób – zapowiada.
Bogusław Dziedzic, kierownik hipermarketu przy ulicy Wieniawskiej przyznaje, że doskonale pamięta całe zajście.
Tłumaczy jednak: - Nie jestem upoważniony do kontaktów z prasą. Porozmawiać na ten temat może jedynie nasz rzecznik prasowy – usłyszeliśmy. Wielokrotnie telefonicznie i mailowo kontaktowaliśmy się z rzecznikiem sieci Biedronka, pytając, dlaczego doszło do takiej sytuacji i na jakiej podstawie Rom został niesłusznie pomówiony. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na żadne z postawionych pytań.
Sprawą jest oburzony Piotr Choroś z fundacji Homo Faber.
– W tym wypadku mamy do czynienia z ohydną formą rasizmu. Romowie to grupa najbardziej dyskryminowana w Polsce. Spotykają się z niechęcią z ze strony sąsiadów, skinheadów, urzędników miejskich i wielu innych grup – twierdzi Piotr Choroś z fundacji Homo Faber. -
Jakiekolwiek formy pomocy w ich kierunku wzbudzają w naszych rodakach niechęć.
Wielu Polaków twierdzi, że są faworyzowani. W Polsce stereotyp Roma to zwykle złodziej. Podobnie jak stereotyp Polaka, obowiązujący często za granicą – wyjaśnia.
Marcin Kornak, prezes stowarzyszenia „Nigdy więcej” : - Słusznie, że Rom postanowił tę sprawę nagłośnić. Prawdopodobnie ta sytuacja jest podszyta rasizmem – mówi.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?