Prokuratura ustala, czy na początku lipca w lubelskiej wytwórni wódek doszło do przestępstwa.
Przypomnijmy.
Na początku lipca, w wytwórni wódek Stock Polska przy Krochmalnej (były Polmos) maszyna do pakowania butelek wciągnęła 25-letniego pracownika. – Mężczyzna doznał trwałych obrażeń, w tym obrzęk mózgu, uszkodzenie rdzenia w odcinku szyjnym, wieloodłamowe złamanie żuchwy, złamanie kłykcia potylicznego, złamanie łuku kręgu szyjnego – wymienia Dorota Kawa z Prokuratury Rejonowej w Lublinie. - Gracjan jest już domu. Jednak wciąż nie odzyskał przytomności – mówi Teresa Kaczyńska, matka poszkodowanego mężczyzny. - Karmimy go poprzez sondę, oddycha za niego respirator.
Prokuratura wraz z Państwową Inspekcją Pracy ustaliły, że pracodawca nie zadbał o bezpieczeństwo pracowników, umożliwiając dostęp do niebezpiecznej strefy pracy maszyny. – Prezes Stock Polska usłyszał zarzuty w obecności tłumacza i mecenasa. Nie przyznaje się do winy – informuje prokurator.
- Decyzja Prokuratury jest dla nas zaskoczeniem. Lubelska fabryka spełnia wszelkie, najbardziej restrykcyjne europejskie normy i przepisy, również w zakresie bezpieczeństwa pracy – komentuje Diana Kopycka z biura prasowego Stock Polska. - Urządzenie, przy którym doszło do wypadku, jest jednym z najnowocześniejszych w Europie. Naszym zdaniem nie może być mowy o żadnym zaniedbaniu ze strony fabryki – dodaje.
Mimo wielokrotnych prób nie udało nam się skontaktować z prawnikiem rodziny poszkodowanego mężczyzny.
Do sprawy wrócimy.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?