W piątek przed południem 39-letni mieszkaniec Lublina zadzwonił na numer alarmowy policji.
- Mówił, że w jednym z salonów sieci komórkowej w centrum miasta podłożył ładunek wybuchowy, który zostanie zdetonowany punktualnie o godz. 12 - wyjaśnia kom. Renata Laszczka - Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Powodem podłożenia ładunku miała być niewłaściwa obsługa w salonie. - Pod koniec rozmowy mężczyzna oznajmił, że jednak żartuje i rozłączył się - dodaje policjantka.
Do salonu pojechali policjanci. Sprawdzili budynek wraz z psem przeszkolonym do wyszukiwania materiałów wybuchowych. Na szczęście alarm był fałszywy. Policjanci jeszcze wczoraj znaleźli niezadowolonego klienta.
- Mężczyzna w chwili zatrzymania był pijany. Badanie wykazało, że miał w organizmie prawie 3 promile alkoholu. 39-latek trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu zostanie doprowadzony do prokuratury - informuje kom. Renata Laszczka - Rusek.
Za fałszywy alarm bombowy sprawcy może grozić do 8 lat więzienia.
KWP Lublin, opr. red
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?