Lublin: Policja z radarem łapie kierowców w bezpiecznym miejscu (list Czytelnika)

"Piszę do państwa na temat akcja jaką policja przeprowadziła w weekend. Właściwie to nawet nie wiem czy to jakaś zorganizowana akcja, ale patroli z radarami na drogach było więcej niż zawsze.

Wracałem akurat w niedzielę z Cisnej i po drodze mijałem 5 punków, w których policjanci mierzyli prędkość. Szczerze mówiąc nawet bezpieczniej się poczułem, bo na drogach było bardzo ciasno i niebezpiecznie, a patrole stały w miejscach gdzie na prawdę nadmierna prędkość czy wyprzedzanie na trzeciego mogło by się źle skończyć.

Nawet sam byłem świadkiem tego, gdy osoba która wyprzedzała w niedozwolonym miejscu, po 4 km czekała już przy radiowozie na mandat.

Inaczej było w Lublinie
Ale gdy dojechałem do samego Lublina o godz. 23 zobaczyłem, że w Lublinie patrol z radarem nie stał w jakimś niebezpiecznym miejscu, ale na środku długiej prostej drogi (nowy odcinek Jana Pawła), na ulicy z dwoma pasami ruchu dla każdego kierunku oddzielonej pasem zieleni, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50km/h (mimo że w miejscu gdzie stał patrol jest naprawdę absolutnie bezpiecznie).

Chciałbym za waszym pośrednictwem pogratulować naszej policji tego, że zamiast dbać o bezpieczeństwo, wolą ustawiać się w miejscach gdzie zawsze trafi się łatwy mandat.

Może ktoś mógł by przytoczyć statystyki, ile wypadków udało się uniknąć na tej prostej, pustej, szerokiej i równej drodze dzięki kontroli w tym miejscu

PS. Mnie nie zatrzymali, bo i tak jechałem zgodnie z przepisami całą drogę, więc to nie są jakieś żale ukaranego kierowcy."

Czytaj także: