- Po samochody nie zgłosili się ich właściciele. Trzymaliśmy je na parkingu. Ale zgodnie z prawem, po pół roku możemy je zutylizować – wyjaśnia Marian Stani, dyrektor miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska.
W 2009, w Lublinie weszły w życie przepisy, które zezwalają na usunięcie zniszczonych samochodów z ulicy.
– Podejmujemy taką decyzję, jeśli widać, że auto jest zniszczone i nie nadaje się do użytkowania – dodaje Stani. – Ale wcześniej Straż Miejska próbuje skontaktować się z właścicielem auta, który powinien na własny koszt usunąć samochód.
Jeśli jednak właściciel uchyla się od tego obowiązku lub nie można ustalić, do kogo należy auto, pojazd trafia na wyznaczony do tego parking. Po sześciu miesiącach, bez interwencji właściciela, ratusz może już zniszczyć samochód.
Spośród pięciu wraków, które czeka taki los, są m.in. fiat 126 p, austin i całkiem spalona dacia.
– Teraz miejscy radni muszą zaakceptować przejęcie aut na własność Gminy Lublin. Wtedy zostaną przekazane do stacji demontażu pojazdów – wyjaśnia Agnieszka Piasecka z Wydziału Ochrony Środowiska.
Za zniszczenie samochodów ratusz nie zapłaci ani złotówki. – Koszty utylizacji pokryje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska – zaznacza dyrektor Stani. Podobny los czeka kolejne pięć wraków, które stoją na parkingu przy ul. Metalurgicznej.
Mieszkańcy Lublina, którzy zauważą w swojej okolicy wrak samochodu mogą zgłosić to do Straży Miejskiej pod numerem tel. 986, lub do Wydziału Ochrony Środowiska dzwoniąc na nr 81 466 26 00.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?