„Solidarność” zgodziła się na wprowadzenie dodatkowej bezpłatnej godziny zajęć dla uczniów, bo rząd obiecał nauczycielom podwyżki w 2010 roku. – Niestety o podwyżkach możemy tylko pomarzyć, nie takie były uzgodnienia – podkreśla Teresa Misiuk, przewodnicząca Rady Regionu Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność.
Od września nauczyciele mają przepracować jedną godzinę więcej w ramach tak zwanych zajęć dodatkowych, oprócz 18-tu godzin lekcyjnych tygodniowo. Godzina nie jest płatna. Najczęściej przeznaczana jest na zajęcia świetlicowe, wyrównawcze albo koła zainteresowań.
- To bubel prawny, rozwiązanie, które się nie sprawdziło – wyjaśnia Misiuk. – Trudno znaleźć wolne sale lekcyjne na prowadzenie godzin, uczniowie nie są nimi zainteresowani i nie chcą nie chodzić, w rezultacie czas pobytu dziecka w szkole jest niepotrzebnie wydłużany.
„Solidarność” dodaje, że rzeczywisty czas pracy nauczycieli został wydłużony więcej niż o jedną godzinę. - Napisanie programu zajęć, obudowa biurokratyczna, ewaluacja zajęć, to wszystko zajmuje dużo więcej czasu – tłumaczy Misiuk.
Oświatowcy zaproponowali, by Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” wystąpiła do Parlamentu, rządu i prezydenta o wykreślenie zapisu o realizacji przez nauczycieli dodatkowych niepłatnych godzin z Karty Nauczyciela. Oświatowa „Solidarność” zwróciła się też do struktur związkowych i szkół o zaapelowanie do MEN o likwidację dodatkowych godzin.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?