Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublin: Morsy pożegnały zimę (wideo, zdjęcia)

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Nie boją się ani śniegu ani lodowatej wody. Lubelskie morsy pożegnały kąpielą w Bystrzycy zimę i jak mówią, nie mogą się już doczekać nowego sezonu.

Czternastu miłośników kąpieli w ekstremalnych warunkach spotkało się w niedzielne samo południe przed tamą nad Zalewem Zemborzyckim. Woda miała zaledwie 4 stopnie Celsjusza, ale im to zupełnie nie przeszkodziło. - To jest świetne uczucie, gdy zanurza się w takiej wodzie. Zupełnie jakby przenosiło się do innego świata. To naprawdę wielka frajda – mówi Robert Borowski z Lubelskiego Klubu Morsów. - Przy tamie jest głęboka woda i dużo miejsca. Dzięki temu wygodnie nam się pływa, a spływająca woda z zalewu sprawia, że możemy dodatkowo rozgrzać się walcząc z prądem. – dodaje.

Żeby zostać morsem nie wystarczy wskoczyć do zimnej wody. Wymagane jest przede wszystkim dobre zdrowie – Woda jest lodowata, nie chcemy aby dla kogoś kąpiel zakończyła się źle. Każdy, kto zdecyduje się zostać morsem musi mieć dobre serce i krążenie.

Pan Robert został morsem 10 lat temu, gdy pojechał wczesną wiosną nad morze. Chciał popływać i zdecydował się wejść do jeszcze nie nagrzanej przez słońce wody. – To było jak pobudzenie do życia i chciałem sprawdzić, jak zareaguje mój organizm w jeszcze trudniejszych warunkach w zimie. Dzięki temu od 10 lat nie wiem co to katar, angina, grupa. Uodporniłem się i przestałem chorować. – stwierdza Borowski

Niektórzy decydują się od razu na wejście do wody, inni przygotowują się tygodniami

Morsy przekonują, że im zimniej jest na dworze, tym cieplejsza jest woda. Do tej pory rekord chłodnej kąpieli nad Zalewem padł, gdy na dworze temperatura spadła do -27 stopni Celsjusza.

- Przed wejściem do wody wszyscy ćwiczymy. Robimy pompki, przysiady i biegamy, aby przystosować i rozgrzać nasz organizm. Potem rozbieramy się i wchodzimy do wody. Najtrudniejszy jest pierwszy raz – zaznacza pan Robert.

Do tej pory nie było żadnych problemów stwierdzają zgodnie morsy. Największym problemem okazuje się psychika ludzi, którzy obawiają się wejść do takiej wody, bo nie wiedzą jak zareaguje na to ich organizm. - Ostatnio kąpał się z nami Robert, który jako żołnierz niedawno wrócił z misji i stwierdził, że teraz dopiero jest prawdziwym mężczyzną. – dodaje Robert Borowski.

Obserwatorzy podziwiają morsów. - Ludzie bardzo przyjaźnie są do nas nastawieni. Dopingują nas, podziwiają, a także podpytują jak mogą zostać morsami i przede wszystkim jaki ma to wpływ na zdrowie. – stwierdza Borowski .

Morsowanie w domu

Codziennie, gdy bierzemy prysznic, nie powinniśmy od razu lać na siebie sporej ilości zimnej wody. – Na początku wchodzimy pod ciepłą wodę, po chwili na kilkanaście sekund zamieniamy ją na zimną. Codziennie stopniowo zwiększamy ten czas, ale też bez przesady. – tłumaczy Robert Borowski.

Więcej szczegółów znajdziecie na stronie:

www.morsy.viapc.pl

Jakub Markiewicz

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto