W zabawie zorganizowanej przez Harcerski Krąg Akademicki „Żywioły” wzięło udział kilkadziesiąt studentów. Aby zdobyć skarb, uczestnicy gry biegali po całym mieście, rozwiązując kolejne zagadki i wykonując trudne zadania, których nie powstydziłby się sam James Bond. Nie straszna była im brzydka pogoda, zagadki logiczne i fizyczne zmagania.
- Chcieliśmy pokazać studentom, że harcerstwo to dobra zabawa, sposób na spędzenie wolnego czasu w pożyteczny sposób i szansa na poznanie fajnych ludzi – tłumaczy harcerka Anna Grzybała. – Przy okazji studenci mieli szansę poznać Lublin, zobaczyć zabytki i nauczyć się pożytecznych umiejętności, takich jak praca w grupie i logiczne myślenie.
Najpierw gracze ruszyli do Ogrodu Saskiego na podchody i do Starego Lasu, by zjeżdżać na linach i szukać kolejnych podpowiedzi. Potem rozstawili namiot na placu przy Staszica, przenosili w maskach gazowych butelki udające radioaktywne substancje przy Centrum Kultury, a także uczyli się udzielać pierwszej pomocy na placu Litewskim. Świetnie poszło im szukanie wskazówek na cmentarzu, nadawanie informacji alfabetem Morse’a, czy gra na spostrzegawczość przy Wieży Trynitarskiej.
- Zabawa była rewelacyjna, choć rozstawienie namiotu z zawiązanymi oczyma nie było łatwe – mówi Monika Kmiecik, studentka I roku Romanistyki na KUL-u. – Dużo śmiechu było też z bieganiem w masce gazowej. Jestem harcerką od sześciu lat i cieszę się, że mogę kontynuować tę przygodę na studiach.
Najlepsi agenci 007 dostali nagrody. Zabawę skończyło ognisko przy kominku i wspólne śpiewanie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?