Od ubiegłego roku w polskiej bazie Ghazni w Afganistanie działa szpital polowy.
– Na miejscu przeprowadzane są zabiegi chirurgiczne, jest też oddział intensywnej opieki medycznej – mówi ppłk Dariusz Kacperczak, rzecznik Dowództwa Operacyjnych Sił Zbrojnych. – Współpracujemy z Amerykanami, pomagają nam głównie ich chirurdzy.
W Afganistanie najbardziej brakuje anestezjologów i ortopedów.
Tymczasem ogłoszenie zachęcające polskich lekarzy do wyjazdu na zagraniczną misję można znaleźć na stronie internetowej polskiej armii od dawna. – W każdej chwili jesteśmy gotowi podpisać umowy z lekarzami, którzy zdecydują się na wyjazd. Niestety ta oferta nie cieszy się zainteresowaniem – przyznaje ppłk Kacperczak. Dlaczego? – Rany i schorzenia, które musieliby tam leczyć nasi specjaliści, raczej nie przytrafiają się pacjentom w Polsce. To może być jeden z powodów – uważa rzecznik Sił Zbrojnych.
W zagranicznej misji, do której nabór był w ubiegłym roku, bierze udział tylko jeden żołnierz-ortopeda z Lublina.
– Na wyjazd w 2010 roku nie ma chętnych – przyznaje Zbigniew Kędzierski, komendant Szpitala Wojskowego w Lublinie. – W związku z malejącą liczbą lekarzy wojskowych, nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć kontyngentów – wyjaśnia.
Dlatego Ministerstwo Obrony Narodowej liczy na wsparcie lekarzy cywilnych.
By ich zachęcić, zapowiada podwyżki dla lekarzy, zasilających kontyngent w Afganistanie. – Pracownik służby zdrowia, wyjeżdżający na misję, zarabia od 17 do 20 tysięcy złotych miesięcznie – informuje ppłk Dariusz Kacperczak.
– To niemal o połowę więcej niż w ubiegłym roku – ocenia Janusz Spustek, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Lublinie. – Gdyby informacje na temat wynagrodzenia trafiały do Okręgowej Izby Lekarskiej częściej, liczba zainteresowanych wyjazdem do Afganistanu byłaby większa – uważa. I dodaje: - Z drugiej strony, wielu specjalistów medycznych jest w stanie zarobić podobną kwotę pracując w kraju na kilku etatach i nie narażając życia.
- Możliwość zarobienia dużej sumy pieniędzy w krótkim czasie kusi, ale ryzyko jest duże – przyznaje jeden z lubelskich lekarzy, stomatolog. – Miałem możliwość wyjazdu na misję pokojową do Kosowa, ale nie zdecydowałem się. Nie chciałem zostawiać rodziny i narażać najbliższych na stres. Tym bardziej, że podobne kwoty można zarobić na kontrakcie, np. w szpitalu w Londynie. A misje bojowe niosą ze sobą ogromne ryzyko.
Autor tekstu: Anna Jasińska
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?