Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, liczba bezrobotnych w aglomeracjach rośnie ponad dwa razy szybciej niż w całej Polsce – podaje Puls Biznesu.
Najstabilniejszy rynek pracy jest w mniejszych miastach a nawet wsiach.
Z kolei w dziesięciu największych miastach Polski bezobocie wzrosło od listopada 2008 do listopada 2009 o ponad 61 procent. Co jest tego wynikiem?
- Bezrobocie rośnie szybciej tam, gdzie jest duże zatrudnienie – mówi Wiesław Łagodziński, rzecznik GUS. – Taki jest mechanizm rynku pracy. Im większe zatrudnienie, tym większy wskaźnik bezrobocia. W miastach gdzie jest mała liczba zakładów pracy, tam jest stabilniej – wyjaśnia.
W dużych miastach, wiele firm w wyniku kryzysu redukowało etaty. Ponadto w aglomeracjach jest duży przerost zatrudnienia. Wśród dziesiątki największych miast najszybciej bezrobocie rośnie w Gdańsku i Szczecinie.
Nienajgorzej jest w Lublinie. Grono bezrobotnych powiększyło się tam przez rok o 25 proc.
– Nie zauważyliśmy dużego wzrostu bezrobocia – mówi Artur Seroka, rzecznik prasowy Miejskiego Urzędu Pracy. – W listopadzie zarejestrowanych było 13 tysięcy 963 osoby, a pod koniec grudnia o 800 osób więcej. W tym czasie całkowicie zakończyły się prace sezonowe i w budownictwie. Nie ma na szczęście zwolnień grupowych w lubelskich zakładach pracy – tłumaczy Seroka.
Nie jesteśmy też na końcu listy województw, jeśli chodzi o liczbę bezrobotnych.
Wyprzedza nas warmińsko-mazurskie, gdzie jest 19,4 procent zarejestrowanych w urzędach pracy i podkarpackie, 15,1 procent, zachodniopomorskie, 15, 7 procent.
W październiku stopa bezrobocia dla województwa lubelskiego to 11,7 procent, a w listopadzie 12,1.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?