Poszkodowana kobieta zgłosiła się ze skargą do mundurowych z II Komisariatu w Lublinie. Relacjonował, ze obcy mężczyzna podszedł do niej, gdy paliła papierosa w okolicach dworca PKP.
- Pokazując jakąś legitymację ze zdjęciem tak by nie mogła z niej nic odczytać, powiedział, że takie zachowanie jest niezgodne z prawem i on nałoży na nią mandat karny. Jak ustalili policjanci, za ten czyn proponował jej 500 złotych, a jeśli zapłaci na miejscu, grzywna zmaleje do 100 złotych, a mandat będzie anonimowy – mówi Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji.
Kobieta zapłaciła a w zamian za to dostała podrobiony blankiet. Później dowiedziała się u pracowników PKP, że kontrolerzy nie mogą wypisywać tego typu mandatów. Wtedy zgłosiła się na policję.
Policjanci zatrzymali oszusta w miniony piątek. Okazało się, że to 50-letni lublinianin, Krzysztof M. Miał przy sobie nieważną plakietkę do kontroli pasażerów słupskiego PKS-u. Mężczyzna tłumaczył, że był kiedyś kontrolerem. Policjanci znaleźli przy nim też wielokrotnie skserowany blankiet odcinka do zapłacenia mandatu za brak biletu, wystawiony w ubiegłym roku przez pracownika PKP. Mężczyzna trafił do aresztu.
Policjanci ustalili, że oszukanych osób może być więcej. 50-latek zajmował się procederem od kwietnia. Mówił, że oszukał ponad 30 osób a ponad połowa zapłaciła mu pieniądze.
- Dodał, że nie wszyscy dawali się oszukać, a część z nich dawała mu niższe kwoty bo akurat tyle przy sobie posiadali – tłumaczy Arkadiusz Arciszewski - Oszacował, że łączna kwota jaką uzyskał była nie mniejsza niż 1500 złotych.
50-latek stanie przed sądem. Za oszustwo Kodeks Karny przewiduje karę 8 lat pozbawienia wolności
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?