Sklepik „Gucio” powstał trzy lata temu. – Mój ojciec zawsze marzył o tym, by prowadzić sklep. Moja rodzina miała budynek, więc postanowiłam spróbować sił w tej branży – wspomina Monika Kucharczyk. Zadanie nie było łatwe, bo oboje z mężem nie mieli doświadczenia w prowadzeniu sklepu. Jednak ich zapał sprawił, że szybko wystartowali ze swoją działalnością.
– Osiedle Botanik bardzo szybko się rozbudowywało, dlatego sklep tutaj był potrzebny – wyjaśnia. Przez kilka lat Gucio zebrał grono stałych klientów, którzy codziennie robią tu zakupy. – Kiedy tuż obok pojawił się market, część osób przestała odwiedzać nasz sklepik - mówi. Ale pojawili się nowi klienci. – Tutaj jest kameralnie, ludzie mogą porozmawiać. Wiele osób już znam, więc zawsze zamieniamy kilka słów, chyba, że jest duża kolejka i trzeba szybko obsłużyć ludzi – śmieje się.
– Mam już kilku znajomych, z którymi potrafię urządzić sobie długie pogawędki. Chociaż praca daje jej dużo satysfakcji, nie jest łatwa. – Otwieramy o godzinie 6 rano, zamykamy o 21. Poza sprzedażą, musimy jeszcze zadbać o to, by nie brakowało towaru - tłumaczy. – Trzeba też posprzątać. Musimy cały czas troszczyć się o klientów, śledzić rynek produktów spożywczych, sprowadzać nowości, by nie być w tyle za innymi. Mały sklepik, a obowiązków naprawdę bardzo dużo.
Pani Monika ma niewiele wolnych chwil, jednak znajduje czas na naukę, studiuje zaocznie. Kiedy odwiedziliśmy ją w Guciu, właśnie wybierała się na egzamin.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?