Pracownicy sanepidu przeprowadzili ponad 15 tys. kontroli w całym kraju, podczas których zabezpieczyli dokładnie 559 111,15 kilogramów podejrzanej soli. W ich próbkach wykryto co prawda obecność m.in. ołowiu, rtęci, kadmu i arsenu, ale w ilościach, które nie przekraczają obowiązujących limitów.
Kontrolę prowadzili również inspektorzy sanitarni z Lubelszczyzny. - Pod lupę wzięliśmy hurtownie spożywcze, zakłady dystrybucji soli i przetwórstwa owocowo-warzywnego, piekarnie i duże sieci handlowe - powiedział nam niedawno Piotr Pietura, kierownik działu żywności Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. - W dwóch zakładach z powiatu łukowskiego natrafiliśmy na sól, pochodzącą z firm objętych postępowaniem prokuratorskim. Zabezpieczyliśmy ponad tonę soli - poinformował.
Inspektorzy sanitarni zabezpieczyli też - na terenie całego kraju - 259 876,26 kilogramów produktów spożywczych tj. cebula solona w beczkach, kapusta kiszona, ogórki konserwowe, pieczywo, buraki ćwikłowe konserwowe, paprykarz wegetariański, przyprawy, gołąbki, pierogi i zapiekanki.
- Kontrole cały czas trwają - zapewnia dr Janusz Słodziński, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
O co chodzi? CBŚ i poznańska prokuratura ujawniły, że trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli. Proceder mógł trwać nawet 10 lat. Z ustaleń CBŚ wynika, że firmy trudniące się nielegalnym procederem mogły rocznie zarabiać nawet 6 mln zł. Kupowały sól wypadową po ok. 30 zł za tonę i sprzedawały jako spożywczą po ok. 300 zł.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?