Lubelska Solidarność mówi NIE usunięciu krzyża z Sejmu

- To nie tylko sprawa pustej ściany w Sejmie, ale opowiedzenia się po stronie pewnych wartości. Cała cywilizacja Europy Zachodniej, którą nieustannie stawia się nam za przykład, oparta jest na kulturze chrześcijańskiej, nierozerwalnie związanej z krzyżem - mówił dzisiaj Marian Król, przewodniczący Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność".

I podkreślał: - Nie zamierzamy milczeć w tej sprawie i udawać że nic się nie dzieje. Bierna postawa ze strony chrześcijan, którzy stanowią 90 procent naszego społeczeństwa może doprowadzić do tego, że w niedługim czasie krzyż zniknie z życia społecznego.

O usunięcie krzyża z sali sejmowej wystąpił po październikowych wyborach parlamentarnych Ruch Palikota. We wniosku napisano m.in., że krzyż w sali obrad Sejmu został umieszczony "sprzecznie z prawem". Wnioskodawcy argumentowali, że obecność symbolu religijnego w tym miejscu jest m.in. niezgodna z konstytucją.

- Do parlamentarzystów tego ugrupowanie nie skierowaliśmy naszego listu. Byłoby to bezcelowe - stwierdził Król.

Przewodniczący zapowiedział, że nie wyklucza kolejnych działań ze strony Solidarności w obronie krzyża. - Naszą zasadą jest działanie pokojowe, bez przemocy. Formy wystąpienia będą zależały od okoliczności i rozwoju sytuacji - tłumaczył Król.

Krzyż pojawił się w Sejmie 14 lata temu. W nocy z 19 na 20 października 1997 zawiesili go posłowie Akcji Wyborczej Solidarność - Tomasz Wójcik i Piotr Krutul. Miało to miejsce po podpisaniu umowy koalicyjnej między AWS a Unią Wolności.