MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

LSM: Dzieci chciały mieć boisko, mieszkańcy powiedzieli nie

redakcja
redakcja
Jacek Świerczyński
Młodzież i dzieci z os. Mickiewicza w Lublinie zebrały ponad 100 podpisów pod propozycją utworzenia boiska. Pomysł nie spodobał się wszystkim mieszkańcom.

– Na osiedlu jest trochę dzieci w wieku szkolnym – mówi pani Anna, mama jednego z chłopców, którzy liczyli na nowe boisko. – Na początku wakacji dzieci zebrały sporo podpisów od mieszkańców w sprawie budowy boiska. Poszły z tym do spółdzielni, ale wtedy część mieszkańców się nie zgodziła.

Boisko miało powstać przy bloku przy ul. Pana Tadeusza 10.

– To byłoby dobre miejsce, bo oddalone od okien – tłumaczy pani Anna.
**Okazało się jednak, że nie wszyscy mieszkańcy byli tego zdania. – Włożyliśmy do skrzynek pocztowych informacje, że chcemy wybudować boisko – wyjaśnia Henryk Dąbrowski, kierownik administracji osiedla im. Mickiewicza. – Wtedy przeciwnicy tej inicjatywy zebrali 117 podpisów. Oprócz tego odebraliśmy mnóstwo telefonów od oburzonych mieszkańców.

– My się na to nie zgadzamy – podkreśla Zofia Łuczeńczyk, mieszkanka bloku przy ul. Pana Tadeusza. – I tak cały dzień przed naszymi oknami spotykają się, piją piwo i rozbijają butelki. Kiedyś tu była fontanna, teraz są kwiaty. Nie zgadzamy się, żeby to zniszczyć i zrobić boisko.

Kierownik twierdzi, że w tej sytuacji ma związane ręce.

– Nie to, że nie chcemy boiska, ale jak pogodzić tych ludzi? – pyta Dąbrowski. – Dziwi nas to, że przeciwni są nie tylko starsi ludzie, ale i ludzie przed 40 rokiem życia.

Administracja zapewnia, że dzieci i tak będą miały wkrótce dużo miejsca do zabaw.

Chodzi o zaplanowaną budowę Orlika przy Szkole Podstawowej nr 29 i o remont boiska obok placu zabaw przy tak zwanej rakiecie.

– Niestety, nie o to nam chodzi, dalej nie będzie placu zabaw i boiska w naszej części osiedla. Żeby dotrzeć na boisko przy „rakiecie”, czy szkolne trzeba przechodzić przez ulicę i przejść około 15–20 minut w jedną stroną – tłumaczy nasza Czytelniczka.

Podpisy zebrane przez dzieci trafią do szuflady.

– Trudno dogodzić wszystkim. Zostawiamy to, ale nie zapominamy – podkreśla Dąbrowski. Nie chce jednak zdradzać, czy to oznacza, że dla boiska będzie jeszcze szansa.

Tymczasem Jan Gąbka, prezes LSM obiecał nam, że zapozna się ze sprawą. Do tematu wrócimy.


PRZECZYTAJ WIĘCEJ CIEKAWYCH INFORMACJI O SPORCIE W LUBLINIE:

SPORT W LUBLINIE
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto