W lotniskowej służbie ratowniczo-gaśniczej Portu Lotniczego Lublin pracuje 25 osób. Mają doświadczenie w pracy w straży pożarnej. Przeszli też szkolenia w Anglii.
Gaszenie samolotów rządzi się innymi prawami niż gaszenie np. budynków. - Naszym zadaniem jest w pierwszej kolejności ugasić pożar. Nie możemy zwracać uwagi na pojedynczych pasażerów - tłumaczy Tomasz Ciseł, dowódca zmiany.
Służba ma do dyspozycji cały budynek obok terminalu. W środku znajduje się: tzw. punkt alarmowy (pomieszczenie do którego spływają wszystkie informacje), pokój komendanta, pokój wypoczynkowy (na wypadek gdyby akcja prowadzona była dłuższy czas) i punkt dowodzenia. Jest też typowy dla budynku straży pożarnej ześlizg dzięki, któremu strażacy w kilka sekund dostają się do szatni.
Lotniskowa służba ratowniczo-gaśnicza ma dwa wozy strażackie. Są dużo większe niż typowe samochody strażackie. Mają też więcej środka gaśniczego. - Oprócz samochodów na wyposażeniu mamy też czujniki do wykrywania skażeń, ubrania gazoszczelne, kamerę termowizyjną, która może np. pokazywać rozkład temperatur w samolocie, by zlokalizować zarzewie ognia - wymienia Ciseł.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?