Lipy rosną przy budynku przy ul. Skłodowskiej 56. - Te drzewa mają częściowo wycięte korzenie – mówi Bartosz Czarnota, właściciel punktu kserograficznego znajdującego się pod tym adresem. - Zostały zniszczone, gdy kładziono tu rury kanalizacyjne. Te lipy puszczają trochę liści w czerwcu, a gubią je już w sierpniu. Próbowałem je podlewać, dbać o nie, ale ich się już po prostu nie da uratować – tłumaczy.
W związku z tym w sierpniu 2008 roku członkowie wspólnoty mieszkaniowej z ul. Skłodowskiej zwrócili się w do Urzędu Miasta z prośbą o zgodę na wycięcie usychających lip. Od razu zobowiązali się do posadzenia nowych drzewek. Chociaż urzędnicy powinni odpowiadać na prośby w ciągu miesiąca, w tym wypadku trzeba było czekać o wiele dłużej. - W listopadzie wysłałam do Wydziału Gospodarki Komunalnej informację, że nie dostaliśmy jeszcze decyzji w sprawie drzew i nadal na nią czekamy – mówi Izabela Dudek, administratorka budynków. - W końcu doczekaliśmy się odpowiedzi, że decyzja o wycięciu drzew zapadnie wiosną, po tym jak Wydział Ochrony środowiska obejrzy lipy w pełnym ulistnieniu – wyjaśnia.
Liści na tych drzewach nawet wiosną nie widzą właściciele okolicznych nieruchomości, ale pracownicy Urzędu Miasta stwierdzili, że obie lipy można jeszcze uratować.
- Jeżeli drzewa nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla nikogo i jeśli rokują jakiekolwiek szanse na przeżycie, to zawsze staramy się je zachować. Tak nakazuje nam ustawa o ochronie środowiska – tłumaczy Małgorzata Kołtun z miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska.
Nie dość, że urzędnicy nie zezwolili na wycinkę, to na swoją decyzję kazali czekać całe miesiące od oględzin. Wydali ją dopiero w połowie listopada 2009 roku. Skąd takie opóźnienia? Tego nikt nie jest w stanie wyjaśnić. - Zwykle wystarczy poinformować nas o potrzebie wycięcia drzewa i wyjaśnić, dlaczego to drzewo przeszkadza. Decyzję wydajemy w ciągu miesiąca – twierdzi Marek Pukaluk z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta.
- Te drzewa są w niezadowalającej kondycji i jeśli mają zostać, to urząd powinien sam o nie dbać – uważa Izabela Dudek. – Najpóźniej do końca marca zorganizujemy walne zebranie członków wspólnoty mieszkaniowej i wtedy zdecydujemy, jak dalej działać w tej sprawie – zapowiada.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?