MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lembrych: To nowy wymiar promocji kosza

Redakcja
Z Markiem Lembrychem, prezesem LZKosz, rozmawia Tomasz Biaduń.

Na Meczu Gwiazd zapowiada się frekwencja, jakiej jeszcze Globus nie miał nigdy. Gratulujecie już sobie sukcesu organizacyjnego?
Spokojnie, jeszcze trochę poczekajmy. Zobaczymy, jak z tą frekwencją będzie i... pogratulujemy sobie po meczu (śmiech). Z napływających do nas informacji wynika, że rzeczywiście może paść rekord, jeśli chodzi o liczbę widzów na imprezie sportowej. Gdy te informacje się sprawdzą, będzie okazja, aby świętować.

Kibice w ostatniej chwili dowiedzieli się, że nie będzie gwiazd Prokomu. Specjalnie trzymano to w tajemnicy w obawie, że może być mniejsze zainteresowanie spotkaniem?
Nie. To jest przecież sport. Kto w momencie zawierania umowy mógł się tego spodziewać. Może nieliczni fani Prokomu liczyli, że ich pupile zajdą tak wysoko w Eurolidze, co zmusi ich do rezygnacji z udziału w Meczu Gwiazd. Tu na pewno nie było świadomego działania ani złej woli. Zresztą mogę zdradzić, że tylko jeden zawodnik Prokomu Qyntel Woods zakwalifikował się do pierwszej piątki. To pokazuje, że to jest właśnie prawdziwy Mecz Gwiazd, gdzie są sami fantastyczni zawodnicy i niczyja absencja nie zepsuje widowiska. Jestem pewien, że kadry, które zostały wybrane, zagwarantują nam piękne widowisko.

Lublin organizuje tę imprezę, bo wygrał rywalizację, czy dlatego, że nikt inny jej nie chciał?
Sposób negocjacji jest zawsze tajemnicą, której i w tym przypadku nie mogę ujawnić. Nie powiem, do ilu miast była skierowana oferta. Ważne jest jedynie to, że Lublin wygrał. Proszę mi wierzyć, że inne ośrodki bardzo chciały ten mecz. Nie bez znaczenia jednak przy wyborze było jednak to, że zebraliśmy świetne opinie po eventach, które miały miejsce w 2009 roku.

A propos wspomnianych wydarzeń. Czy organizacja Meczu Gwiazd była trudniejsza od organizacji Pucharu Polski mężczyzn i Superpucharu kobiet, czy łatwiejsza ze względu na zdobyte wcześniej doświadczenie?
Każda organizacja jest inna, bo każda zawiera inne elementy i wymaga całkowicie odmiennego, indywidualnego podejścia. Nie można przy tego typu zawodach działać szablonowo i schematycznie. Są jednak rzeczy, które łączą organizację wszystkich trzech imprez. Każda z nich wymagała wkładu masy pracy.

Gdy tylko Lublin zyskuje prawo do organizacji dużego przedsięwzięcia, mówimy, że przyniesie to miastu wielkie korzyści. Jednak od ponad roku, czyli od czasu, gdy prestiżowe imprezy koszykarskie zagościły na Globusie, tych korzyści nie widać...
Decyzja o powrocie ligi zawodowej do danego miasta rodzi się powoli. Musi być odpowiednia drużyna, muszą być warunki, a także zaangażowanie wielu podmiotów. Ale to zaangażowanie i dobra wola już są. Mamy coraz lepszą atmosferę dla koszykówki. I właśnie z tej okazji chciałbym serdecznie podziękować władzom miasta z prezydentem na czele, Wydziałowi Sportu i Turystyki UM, a także dyrekcji MOSiR, bo świetna współpraca tych wszystkich podmiotów przynosi sukcesy. Niewątpliwie przy okazji Meczu Gwiazd osiągnęliśmy nowy wymiar promocji. Rozpropagowanie Lublina w skali krajowej jako miasta koszykówki było fantastyczne. Mecz został zresztą wpisany w oficjalne działania na rzecz Europejskiej Stolicy Kultury 2016.

Macie już zapięte wszystko na ostatni guzik przed sobotą?
Dzisiaj tego dokonamy. Mamy próbę generalną służb technicznych. Jutro natomiast odbędą się próby artystów i zespołów tanecznych występujących podczas meczu, a już od wieczora czekamy w hotelu na nasze gwiazdy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto