W listopadzie 2006 roku lekarze wykryli u pani Grażyny nowotwór jelita z przerzutami. Kobietę od razu skierowano na operację, jednak jej stan był na tyle ciężki, ze lekarze nie wyleczyli jej. Do dziś pani Grażyna jest poddawana zabiegom chemioterapii, lekarze twierdza, że nie mają leków, które mogłyby jej pomóc. Problemy Grażyny R. zaczęły się w 1999 r. wtedy lekarze orzekli u niej anemię. Z roku na rok jej stan się pogarszał, miała ciągłe biegunki, a lekarz z poradni hematologicznej przypisywał jej te same lekarstwa i kierował na standardowe badania krwi. Kiedy pani Grażyna musiała zmienić lekarza, nowy specjalista po roku leczenia skierował ją na badanie, które wykryło raka.
– Lekarze twierdzili, ze zostało mi mało czasu – opowiadała dziś przed sądem. Grażyna R. ma żal do lekarzy z al. Kraśnickiej, że traktowali ją tak niedbale. – Może ten proces będzie nauczką dla innych by wreszcie zobaczyli, że należy się skupić na każdym pacjencie – mówiła po wyjściu z Sali sądowej. Chora domaga się 300 tys. zł. odszkodowania i comiesięczną rentę.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?