Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łęczna: Nie ma pieniędzy na leczenie

Redakcja
Centrum Oparzeń w Łęcznej może wkrótce przestać przyjmować pacjentów. Powód? Placówka otrzymała na ten rok od NFZ jedynie 1,5 mln zł. – To wystarczy na dwa miesiące pracy – mówią lekarze.

Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń działa przy szpitalu w Łęcznej. Placówka powstała w sierpniu ubiegłego roku. W nowoczesnym Centrum leczeni są pacjenci z ciężkimi poparzeniami, urazami, osoby po wypadkach i te, które ucierpiały w katastrofach. Trafiają tu chorzy z całej Polski. Najbliższa tego typu placówka jest w Siemianowicach. Chorzy z oparzeniami mogą leczyć się też w Gryficach i Nowej Soli.

Ale działalność łęczyńskiego ośrodka stanęła pod znakiem zapytania.
Powód? Zbyt mała pula pieniędzy, którą przyznał na ten rok NFZ. - Na leczenie dostaliśmy 1,5 mln zł. To zdecydowanie za mało – oburza się prof. Jerzy Strużyna., szef ośrodka - Zastanawiam się, co będzie, gdy po dwóch czy trzech miesiącach skończą się te pieniądze. Wykonujemy skomplikowane i bardzo kosztowne zabiegi, jeden opieka nas pacjentem kosztuje nas dziennie minimum kilkanaście tysięcy złotych - mówi. I dodaje: - O taką placówkę trzeba dbać, a nie ograniczać jej rozwój. W Stanach Zjednoczonych takie ośrodki są dobrami narodowymi.

Pod znakiem zapytania stoi też zaplanowane na wrzesień otworzenie oddziałów chirurgii rekonstrukcyjnej, mikrochirurgii i chirurgii ręki w Centrum. Miały służyć kompleksowej opiece pacjentów od momentu, w którym lekarze wyprowadzą chorego z ciężkiego stanu, poprzez leczenie blizn, rehabilitację fizyczną i psychiczną. – Pomieszczenia stoją puste, bo nie ma pieniędzy na sprzęt ani na szkolenia lekarzy z całej Polski – dodaje Strużyna.

Co na to Fundusz? – Nie ograniczamy pieniędzy na zabiegi ratujące życie, wykonywane w trybie nagłym, czyli leczenie ciężkich oparzeń. Usługi medyczne w tym zakresie nie powinny więc być przerywane – podkreśla Karol Ługowski, rzecznik lubelskiego oddziału NFZ. – Natomiast nie mamy wystarczająco dużo funduszy na zabiegi plastyczne. Wartość kontraktu na ten cel jest w tym roku taka, jaka była w drugim półroczu 2009. Takie były uzgodnienia pomiędzy przedstawicielami lubelskiego oddziału NFZ i szpitalem.

Jednak jak podkreśla prof. Strużyna, mimo zapewnień Funduszu, przekazana pula nie wystarczy nawet na leczenie oparzeń. Dlatego medycy zapowiadają dalsze rozmowy z NFZ i liczą na pozytywny efekt.

– Nie wyobrażam sobie, by ta specjalistyczna placówka przestała istnieć - uważa Krzysztof Bojarski, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala w Łęcznej. - Będziemy rozmawiać z lubelskim oddziałem NFZ o zwiększeniu pieniędzy. Trzeba znaleźć rozsądne rozwiązanie – zaznacza.

Od początku powstania wschodniego Centrum Oparzeń z pomocy tamtejszych specjalistów skorzystało kilkudziesięciu pacjentów w bardzo ciężkim stanie.

Tu trafił m.in. górnik, którzy został ciężko ranny podczas wrześniowej katastrofy w kopalni w Rudzie Śląskiej. W tej chwili jest tam dziewięciu pacjentów.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto