Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lawety reklamowe opanowały miasteczko akademickie UMCS (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

Redakcja
Od pewnego czasu reklama dociera do nas nie tylko z tradycyjnych źródeł, takich jak radio, telewizja czy prasa, ale także z ruchomych przyczep ciągniętych przez samochody osobowe. A taki zestaw często ma też system nagłaśniający.
Uwaga! Ten materiał bierze udział w konkursie dla Dziennikarzy Obywatelskich MM Lublin "Tym żyje miasto"!

Na celowniku mają pieszych i kierowców

Różnie nazywa się ten stosunkowo nowy sposób reklamowania, docierania z informacją do przechodnia: reklama mobilna, mobile reklamowe, reklamowe lawety, bilboardy, przyczepy. Potencjalni odbiorcy takich komunikatów reklamowych - to osoby spieszące się do pracy, do szkoły, spacerujące, udające się na zakupy, jadące w innych pojazdach. One są celem tych reklam przemieszczających się po większych i mniejszych ulicach, placach, parkingach.

Niby problemu nie ma, ale takie przyczepy z zamontowanym dużym bilboardem gdzieś muszą się zatrzymać na noc. Czasem nawet w dzień nie przemieszczają się. A kiedy indziej rozmyślnie stawiane są na parkingach czy miejscach parkingowych w ruchliwych punktach miasta, tam, gdzie ściągają na siebie wzrok przechodniów.

Blokują miejsca parkingowe

A kierowca pojazdu , który ciągnął taką lawetę, oddala się i przyczepa pozostaje bez opieki całe godziny, dni, tygodnie. Taka sytuacja ma miejsce w różnych punktach miasta. Zaobserwować ją można również wzdłuż obydwu stron ul. Radziszewskiego i na parkingach koło Chatki Żaka.

- Nie stać mnie na wykupienie prawa wjazdu na Plac Marii Curie-Skłodowskiej. Staram się więc parkować koło Biblioteki Głównej lub w jej pobliżu - informuje Przemek, student Wydziału Chemii UMCS. Ale choć przyjeżdżam wcześnie rano, to i tak dużo miejsc jest ciągle zajętych przez "laweciarzy". Ktoś powinien z tym zrobić porządek - dodaje.

- Dopiero w tamtym roku zaczęłam pracować na Wydziale Ekonomicznym. Mam samochód i codziennie dojeżdżam do pracy. Ale nie zawsze mam gdzie zaparkować - skarży się pani Beata, pragnąca zachować anonimowość. Za szlaban nie mogę wjechać, bo z powodu braku pilotów Dział Eksploatacji Obiektów nie sprzedaje już winietek parkingowych nowym potencjalnym nabywcom. A przy ul. Radziszewskiego parę minut po godz. 8.00 już nie ma szans - kontynuuje wypowiedź p. Beata z ekonomii. Najgorsze są te ruchome reklamy. Zasłaniają widoczność, wcale nie upiększają, a jeszcze zajmują tyle miejsca.

Niektórzy to lubią

- Nie mam własnych czterech kółek i mnie ten problem na szczęście nie dotyczy. A takie ruszające się i czasem "mówiące" reklamy nawet lubię. Zawsze czegoś nowego można się z nich dowiedzieć - żartobliwie zauważa pani Eleonora Walicka, spacerująca z wnuczkiem po miasteczku akademickim.

- Reklamy umieszczane na lawetach i przemieszczające się przy pomocy pojazdów, które je ciągną jako przyczepy, korzystają z takich samych praw uczestnika ruchu drogowego, jak i inne pojazdy – informuje rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie p. Ryszarda Bańka. Jeśli więc nie zakłócają one ruchu, nie utrudniają go, nie zasłaniają widoczności, to nasi funkcjonariusze nie mają powodów do interwencji – dodaje pani rzecznik.

Często naciągają przepisy i utrudniają ruch

Tak więc mobilna reklama ma prawo wykorzystywać miejsca parkingowe jak chce, kiedy chce i jak długo chce, oby tylko nie było to sprzeczne z przepisami o ruchu drogowym. Przyczepy reklamowe wraz ze znajdującymi się na nich bilboardami nie mieszczą się do przeciętnych garaży. A i cel ich jest inny - nie powinny unikać wzroku przechodniów, tylko przyciągać go. I dlatego i w dzień, i w nocy stoją tam, gdzie są najlepiej widoczne.

Czasem jednakże są aż za bardzo dostrzegalne, bo przesłaniają widoczność, choć nie zasłaniają jej jednak całkowicie. Poza tym zdarza się, że zaparkowane są one na tzw. kopertach, nawet kłódkami przymocowane do "swego" miejsca postojowego. I jeśli nawet niczego nie reklamują, bo nie mają żadnej planszy w swym obramowaniu, stoją zupełnie puste, to i tak wykorzystują to miejsce, z którego skorzystałby z pewnością inny uczestnik ruchu drogowego. I nie jest rzadkością, że właściciel takiej lawety parkuje ją niezgodnie z namalowanymi granicami miejsc parkingowych - na dwóch, a nawet na trzech jednocześnie miejscach - aby była lepiej widoczna przez innych. Takie przypadki - to już naruszenie przepisów ruchu drogowego.

- Komuś ta reklama musiała bardzo przeszkadzać - żartuje Michał wychodzący z Biblioteki Głównej UMCS. Stoi tu już chyba od tygodnia, a od kilku dni jest zupełnie zniszczona. Właściciel jakoś nie kwapi się do jej usunięcia. Żadna to ozdoba ulicy, no i Uniwersytetu - spostrzega wnikliwie student. Codziennie tędy przechodzę z akademika na zajęcia, do biblioteki i już zauważyłem kilka takich przypadków. Porozcinane płótna, poprzebijane opony.

Straż Miejska bezradna

Mobile reklamowe mogą parkować w tych samych miejscach co i inne pojazdy, na takich samych warunkach. Straż Miejska nie będzie interweniowała, dopóki nie stwierdzi, że naruszają one przepisy ruch drogowego. Pozostaje jednakże kwestia czy takie właśnie miejsce parkingowe można utożsamiać z garażem lub wykorzystywać je w celu, jakby nie było, prowadzenia działalności gospodarczej. Bo przecież bezinteresownie te kolorowe informatory na lawetach, na przyczepach nie są ustawiane.

PS. Od autora: w celu lepszego zilustrowania opisanego zjawiska zaprezentowałem

fotografie wykonane w przeciągu kilku dni na przełomie października i listopada, a także posłużyłem się dodatkowo przykładem parkingu przy ul. Północnej.


Uwaga! Zostań Dziennikarzem Obywatelskim, wygraj konkurs „Tym żyje miasto” i zgarnij nagrody!
**
**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto