Koszykówka w Lublinie: Wikana-Start zagra w ekstraklasie

Koszykówka w Lublinie: Wikana-Start zagra w ekstraklasie

To, o czym jeszcze przed kilkoma tygodniami tylko plotkowano, dzisiaj nabrało realnych kształtów. Koszykarska drużyna Wikany-Startu Lublin otrzymała zaproszenie do gry w ekstraklasie.

Przymiarki do PLK Start poczynił już przed kilkoma tygodniami, gdy działacze klubu pojechali na zaproszenie związku do Warszawy, aby rozmawiać o przyszłym sezonie. Obok Startu, do ligi miałyby dołączyć ekipy Pro-Basketu Kutno, MKS Dąbrowa Górnicza i SIDEn Toruń. Ta pierwsza ma jednak jeszcze szansę, aby wywalczyć sportowy awans. W finale play-off pierwszej ligi, w serii do trzech zwycięstw, prowadzi z WKK Wrocław 2:0.

O ekstraklasie w Starcie mówią już od kilku lat, a dążenia klubu wspiera LZKosz i prezydent Krzysztof Żuk. Teraz, po znakomitym sezonie w pierwszej lidze (Start ma jeszcze szansę na trzecie miejsce), warunki do przyjęcia zaproszenia wydają się być idealne. Tym bardziej że związek nie stawia wygórowanych wymagań.

- Kluby, które zdecydują się przyjąć nasze zaproszenie do Tauron Basket Ligi, będą musiały w lipcu przejść weryfikację, tak jak wszystkie inne zespoły. Będą też musiały wnieść opłatę licencyjną porównywalną z tą w pierwszej lidze - to kolejny cytat Jakubowskiego z wywiadu dla Sportowych Faktów. - Kluby, o których mówimy, od lat bardzo dobrze radzą sobie pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Mają potencjał i możliwość wykonania kolejnego kroku, czyli występów w Tauron Basket Lidze. Te kluby mają też wspaniałych kibiców, co jest istotną kwestią - dodaje z kolei Michał Pacuda w innej rozmowie z portalem.

Skąd wziął się w ogóle pomysł poszerzenia ligi? W ekstraklasie występuje zaledwie dwanaście drużyn, dodatkowo niewiele jest takich z dużych miast. Włodarze pragną urozmaicenia i uatrakcyjnienia rozgrywek. Kluby z bogatymi tradycjami, czy z dużych ośrodków (jak właśnie Lublin czy Toruń) to gwarantują. Dodatkowo najważniejszy wymóg (hala z odpowiednią ilością miejsc) Start spełnia bez problemu. Kłopotem może być jedynie, jak pogodzić coraz większą liczbę chętnych do korzystania z obiektu przy ul. Kazimierza Wielkiego.

Najważniejszą sprawą będzie zbudowanie odpowiedniego budżetu. Minimum wymagane do gry w PLK w poprzednim sezonie wynosiło 2 miliony złotych. Do gry zostały dopuszczone wszystkie drużyny, ale przykład Kotwicy Kołobrzeg pokazuje, że do spokojnego bytu bez obaw o jutro, potrzebna jest większa kasa. Tę Start może znaleźć w mieście, u szeregu sponsorów, którzy są z nim od dłuższego czasu (mowa tu przede wszystkim o Wikanie czy Perle) oraz takich, których skusi perspektywa najwyższej klasy rozgrywkowej.