W meczu z Hawajskimi Koszulami lublinianie musieli radzić sobie bez Michała Sikory, który pauzował za przewinienia techniczne. – Brak tego zawodnika był widoczny od początku meczu – mówi trener Piotr Karolak.
Pierwsze dziesięć minut sobotniego starcia pokazało, że gospodarze mogą pokusić się o niespodziankę.
Drużyna z Żor, po dobrej grze wygrała tę partię 26:16. Mimo lepszej postawy lublinian w drugiej kwarcie, na przerwę z prowadzeniem 46:37 schodzili gracze HK.
Trzecią odsłonę koszykarze Startu wygrali przewagą czterech „oczek” (22:18), dzięki czemu mogli realnie myśleć o zwycięstwie w całym spotkaniu.
W czwartej kwarcie drużyna trenera Karolaka zagrała tak, jak na lidera przystało. Lublinianie wygrali tę część 24:15 i ostatecznie pokonali Hawajskie Koszule 83:79. – Rutyna i doświadczenie pozwoliły wygrać nam ten mecz – ocenia szkoleniowiec Startu.
W sobotę bardzo dobrze zaprezentowali się Rafał Król i Michał Samborski. Pierwszy z nich zdobył 29, a drugi 22 "oczka". – Obaj potwierdzili wysoką dyspozycję. Dobrze zagrał także Bartosz Zduniak, który rzucił 9 punktów – dodaje Karolak.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?