Po sobotnim remisie z Irlandią Północną (1:1) polscy kibice mieli nadzieję, że ich ulubieńcy zrehabilitują się za wpadkę i odniosą niezbędne zwycięstwo. Tym bardziej, że w dotychczasowych potyczkach ze Słowenią ani razu nie przegraliśmy. Dzisiaj drużyna prowadzona przez Leo Beenhakkera niestety, przełamała tę serię. Najgorsze jest to, że Polacy zagrali bez ambicji i o ich grze nie można powiedzieć niczego dobrego.
Już w 13. minucie, ku uciesze miejscowej publiczności, wynik spotkania otworzył Zlatko Dedic. Winę za stratę tego gola ponosi Dariusz Dudka do spółki z Arturem Borucem. Pierwszy z nich nie upilnował zawodnika gospodarzy, a drugi nie obronił piłki, którą miał na rękach. Bezbarwni reprezentanci naszego kraju drugiego gola stracili tuż przed przerwą. Jego autorem okazał się Milivoje Novakovic, który wykorzystał dokładne dogranie Andraża Kirma i z bliska trafił do pustej bramki.
Po przerwie gra naszych piłkarzy nie uległa poprawie.
Fakt ten postanowili wykorzystać Słoweńcy i ostatecznie nas dobili. W 64. minucie wynik spotkania na 3:0 ustalił Valter Birsa, który podciął piłkę nad interweniującym Borucem.
Co prawda Polacy nie stracili wszystkich szans na awans do mistrzostw świata, ale w ten, wierzą już chyba tylko niepoprawni optymiści. W dzisiejszym spotkaniu w Mariborze biało-czerwoni pokazali, że wyprawa na mundial po prostu im się nie należy. Bardziej na ten awans zasługują Słoweńcy, którzy wirtuozami futbolu nie są, ale pokazują, że sercem i ambicją można nadrobić pozostałe braki
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?