Plakat powiesiła anglikańska parafia św. Mateusza w Auckland. Należący do niej archidiakon Glynn Cardy tłumaczy, że to po prostu sposób na pokazanie w krzywym zwierciadle tego, jak ludzie w dosłowny sposób interpretują poczęcie Jezusa. Twierdzi, że plakat zachęca do zastanowienia się nad prawdziwym sensem Bożego Narodzenia: - Czy chodzi o to, że Bóg-mężczyzna zesłał swoją spermę, by narodziło się dziecko, czy też o siłę miłości wśród nas, jaką jest Jezus? - mówi duchowny.
Urażeni katolicy odczytują jednak obraz o wiele bardziej dosłownie.
Plakat można przecież podsumować słowami „problemy łóżkowe świętej rodziny”. Uważają więc, że jest obrazoburczy i nie na miejscu.
Tak samo sądzi Family First – organizacja broniąca rodzinnych wartości. - Kościół może przeprowadzić debatę o narodzeniu Jezusa z Maryi Dziewicy i jego duchowym znaczeniu, ale nie powinien konfrontować dzieci i rodziców z takim całkowicie nieodpowiedzialnym i niepotrzebnym konceptem, jak ten przedstawiony na billboardzie – przekonuje Bob McCoskrie, stojący na czele tej organizacji.
Już w kilka godzin po powieszeniu, plakat został zamalowany ciemną farbą, a anglikańska parafia otrzymała mnóstwo krytycznych maili i telefonów. Glynn Cardy uważa, że mimo wszystko było warto, bo billboard osiągnął swój cel, czyli wywołał burzliwą dyskusję.
Źródło: tvn24.pl
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?