Koniec z parkowaniem na placyku przy ul. Probostwo

Kilka dni temu wokół placyku stanęły metalowe słupki, które uniemożliwiają parkowanie. Takie same pojawiły się tutaj w 2009 r. Jednak zarządca budynku, spółka ADE-EM Centrum przesunęła je na wniosek ponad 30 mieszkańców osiedla, żeby można było w tym miejscu parkować.

Teraz słupki wróciły na prośbę o wiele mniejszej grupy.

– Cztery osoby złożyły skargę, że samochody hałasują i zastawiają wymiennikownię należącą do LPEC. Ze strony LPEC-u nigdy żadnych problemów nie było, a wspomniani lokatorzy sami wjeżdżają na ten teren swoimi autami, by zaparkować w garażach – tłumaczy Katarzyna Szczygieł, mieszkanka budynku.

LPEC potwierdza, że parkowanie mu nie przeszkadzało. Problem tkwi jednak w tym, że w 2009 r. słupki zniknęły bez zgody Zarządu Nieruchomości Komunalnych. – Zarządca budynku przesunął je, ale zapomniał, że ten teren należy do gminy i to my nim zarządzamy – mówi Artur Cichoń z ZNK. – Pod koniec ubiegłego roku zaczęły do nas wpływać skargi mieszkańców, którzy żądali przywrócenia pierwotnego stanu.

Te osoby zwróciły się również do prezydenta miasta.

Sprawa trafiła do Wydziału Kontroli i Audytu, a w efekcie zapadła decyzja, że słupki wrócą na dawne miejsce.

Mieszkańcy, którzy chcą parkować, podkreślają, że miejsc dla samochodów jest jak na lekarstwo. A legalne miejsca, które niedawno powstały po drugiej stronie bloku, praktycznie blokują drogę pieszym. Zapowiadają więc, że poproszą prezydenta miasta o przywrócenie parkingu na placyku.

– Jeżeli wpłynie jakikolwiek wniosek od mieszkańców, to się do niego przychylimy – zapewnia Michał Woć, prezes ADE-EM Centrum. – Nie rozumiem argumentu, że w tym miejscu samochody powodowały za duży hałas, bo obok i tak znajdują się garaże.

– Biorąc pod uwagę, że będzie to naruszało interes części mieszkańców, prawdopodobnie takiej zgody nie wydamy – przewiduje Cichoń.