Rektorzy stwierdzili, że na polskich państwowych uczelniach jest zbyt słaba kadra naukowa, przez co uniwersytety mają niską pozycję w międzynarodowych rankingach. Winą obarczają brak dofinansowania uczelni. Zaproponowali, więc rozwiązanie problemu. Rektorzy chcą wprowadzić czesne.
Student płaciłby około jednej czwartej średnich kosztów kształcenia, niezależnie od kierunku. Trzy czwarte kosztów studiów nadal pokrywałoby państwo. – Szkolnictwo wyższe wymaga coraz większych nakładów. Nie wystarczą kreda i tablica. Potrzebne są dobrze wyposażone laboratoria i pracownie. Tymczasem władze państwowe nie zwiększają znacząco budżetu na naukę i szkolnictwo. Dlatego powszechna współpłatność za studia staje się nieunikniona – tłumaczy Rzeczpospolitej prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow, rektor UW.
Pieniądze studentom miałoby pożyczać państwo.
- Ponieważ nasza uczelnia jest członkiem Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, więc będziemy popierać ich stanowisko - mówi Beata Górka, rzecznik prasowy KUL. - Ale na razie to kolejna propozycja wymagająca prawnych konsultacji. Traktujemy to teraz bardziej jako fakt prasowy – zaznacza Górka. Co na to studenci?- Ja już kończę studia – mówi Marzena, z V roku politologii. – Ale gdybym teraz zaczynała, to nie wiem, czy bym finansowo dała radę, myślę, że to będzie jednak duży koszt. – podkreśla.
dkz
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
