Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny remis Motoru, Mierzwa bohaterem (relacja, zdjęcia, wideo)

Tomasz Maciuszczak
Tomasz Maciuszczak
Czwarty mecz pierwszoligowego Motoru Lublin w rundzie wiosennej zakończył się kolejnym remisem. Punkt dla lublinian uratował Przemysław Mierzwa, który obronił rzut karny.

W sobotnim meczu doszło do starcia zespołów, które walczą o utrzymanie, ale jednocześnie wiosną nie doznały jeszcze smaku porażki. Bezbramkowy remis nie zadowala jednak w pełni żadnej ze stron, a zwłaszcza piłkarzy z Lublina, którzy w tej rundzie nie przegrali, ale i nie wygrali jeszcze żadnego spotkania.

Ich tegoroczny dorobek to cztery punkty i jedna strzelona bramka
.

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od nieśmiałych ataków przyjezdnych, którzy jednak nie potrafili sforsować lubelskiej obrony. Po chwili do głosu doszli gospodarze. W ósmej minucie Rafał Król uderzył z dystansu nad bramką Jacka Gorczycy. Kolejną dogodną okazję stworzył Michał Maciejewski, który w 20 minucie z bliskiej odległości strzelił głową wysoko nad poprzeczką.

Trzy minuty później mogło być 1:0.

Gorczyca odbił przed siebie strzał Dreja, do toczącej się piłki dopadł Witalij Mielniczuk, ale z ostrego kąta trafił w słupek. Kolejne próby gospodarzy także nie przyniosły powodzenia. W 41 minucie blisko szczęścia próbowali katowiczanie. Po dośrodkowaniu Marcina Krysińskiego minimalnie niecelnym uderzeniem popisał się Bartosz Iwan i do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Druga połowa rozpoczęła się dość pechowo dla lublinian.

W 53 minucie Karol Drej faulował wbiegającego w pole karne Iwana. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr, a do piłki podszedł sam poszkodowany. Najskuteczniejszy zawodnik GKS uderzył po ziemi tuż przy prawym słupku. Jego intencje wyczuł bramkarz Motoru Przemysław Mierzwa, który w znakomitym stylu obronił uderzenie najskuteczniejszego piłkarza GKS.

W 62 minucie w drużynie Motoru zadebiutował Alexandru Carabulea.

Napastnik z Mołdawii niczym szczególnym jednak się nie wyróżnił. Spektakularnych wyczynów nie zaprezentował już żaden z piłkarzy i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Na graczy Motoru motywująco nie podziałała nawet obiecana premia - jeden ze sponsorów zaoferował 900 zł. dla strzelca pierwszej bramki dla gospodarzy. Nagroda będzie musiała więc poczekać przynajmniej do środy, kiedy to Motor na własnym boisku zmierzy się ze Stalą Stalowa Wola.


Powiedzieli:
Adam Nawałka (trener GKS Katowice):
- Oba zespoły od pierwszej do ostatniej minuty walczyły o zwycięstwo. Na początku Motor przejął inicjatywę, ale w trakcie całego meczu to my stworzyliśmy lepsze okazje, włącznie z rzutem karnym. Wynik uważam za sprawiedliwy.

Ryszard Kuźma (trener Motoru):
- Spotkanie potoczyłoby się inaczej, gdybyśmy choć raz wykorzystali wypracowaną przewagę. GKS zagrał jednak mądrze i dzięki Iwanowi też stwarzał zagrożenie pod naszą bramką. Jeśli chodzi o Carabuleę, to chciałem, żeby spędził na boisku jak najwięcej czasu, bo jego transferowi towarzyszyło sporo komplikacji. Debiutował w trudnym spotkaniu i trochę czasu upłynęło, zanim wpasował się w grę. Umiejętnie zgrywał piłki kolegom, ale podobnie jak w przypadku całego zespołu zabrakło kropki nad i. Stać go na lepszą i częstszą grę, wkrótce dostanie szansę na wywalczenie miejsca w składzie.

Bartosz Iwan (napastnik GKS Katowice):
- Mam do siebie pretensje, bo rzuty karne powinno się wykorzystywać. Bramkarz okazał się jednak lepszy. Czujemy lekki niedosyt, bo mogło być lepiej, ale nie robimy tragedii. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Motor zagrał ambitnie, walczył do upadłego. Grali prostymi środkami, posyłali długie piłki w pole karne, co siało popłoch w naszych szeregach. W drugiej połowie byliśmy piłkarsko lepsi, ale remis jest sprawiedliwy.

Przemysław Mierzwa (bramkarz Motoru):
- Strzał z karnego był dobry, tuż przy słupku. Rzuciłem się intuicyjnie, pomyślałem, że Iwan uderzy właśnie tam i udało się. Cieszy, że w kolejnym meczu nie tracimy gola, ale znowu zawodzi skuteczność. Musimy szanować ten punkt, ale nie jesteśmy z niego zadowoleni.

Łukasz Misztal (obrońca Motoru):
- Od dłuższego czasu czekamy na trzy punkty. Bardzo chcieliśmy wygrać, sam zagrałem ofensywnie, ale znowu zabrakło skuteczności. Dziś Przemek zrobił nam świąteczny prezent. Musimy mu podziękować, bo uratował nam trzy punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto