Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kajakarze wrócą na szlak

Łukasz MM-kowicz
Łukasz MM-kowicz
Po roku przerwy, na szlak rzeczny pomiędzy zalewem Zemborzyckim a dworkiem Graffa, wracają spływy kajakowe. Amatorzy wiosłowania będą mogli wsiąść do łódek na początku maja.

- W tym roku możemy wrócić do organizacji spływów po szlaku rzecznym prowadzącym przez Lublin dzięki temu, że zakończył się remont mostu na Bystrzycy – tłumaczy Mariusz Szmit, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Spływy na trasie pomiędzy tamą na zalewie Zemborzyckim, a dworkiem Graffa ruszyły w drugiej połowie 2007 roku. Pływać można było aż do 2009, kiedy zamknięto szlak, bo robotnicy zaczęli przebudowę mostu przy ul. Krochmalnej.

- Wcześniej, chętni mogli brać także udział w spływach od Prawiednik do zalewu Zemborzyckiego. Ten szlak również będzie czynny w najbliższym sezonie – zapewnia dyrektor Szmit. Wykorzystując ten odcinek rzeki amatorzy wiosłowania dopłyną aż do wypożyczalni sprzętu sportowego na Słonecznym Wrotkowie. Po drodze zatrzymają się tylko w jednym miejscu, gdzie trzeba przenieść kajaki brzegiem rzeki.

Szlak rzeczny prowadzący przez Lublin wije się wzdłuż ścieżki rowerowej przez centrum miasta.

Kajakarze mijają po kolei osiedle Nałkowskich, most kolejowy, Lubelski Klub Jeździecki, Cukrownię Lublin, Politechnikę Lubelską oraz Park Ludowy. Trasa kończy się w okolicach dworku Graffa.

Przygotowanie szlaku nie będzie wymagało od miasta dużych pieniędzy. – Musimy przeprowadzić wizję lokalną rzeki i sprawdzić, czy dno jak i koryto nie są zaśmiecone – podkreśla Agnieszka Kowalska, kierowniczka oddziału MOSiR nad zalewem Zemborzyckim. – Jakiekolwiek większe przedmioty, kamienie, czy gałęzie będą utrudniać spływ. Dno nie może być też spłycone, bo kajak stanie w miejscu - wyjaśnia. I dodaje: - Ponieważ w ubiegłym roku trasa została zamknięta, nie sprawdzaliśmy tego fragmentu rzeki. Teraz będziemy musieli zrobić to bardzo dokładnie – dodaje.

Jak zapewniają w MOSiR, poza sprawdzeniem koryta rzeki nie ma przeszkód, by otworzyć szlak.

– Mamy zestaw kajaków, na dwóch końcach szlaku zamontujemy mostki, z których będzie można wsiąść do łódek. Wszystko będzie działało tak, jak wcześniej – zapowiada Kowalska.

Płynąc trasą po Lublinie kajakarze będą musieli dwa razy wysiąść z łódek i przenieść je brzegiem rzeki. – W jednym miejscu, obok cukrowni, spływ uniemożliwia betonowy jaz, a za starym mostem przy ul. Zamojskiej przeszkodą jest próg wodny – dodaje dyrektor Szmit.

Swoich sił na lubelskim szlaku będą mogli spróbować nawet ci, którzy do tej pory pływali kajakami. - Trasa jest bardzo prosta i bezpieczna – zachęca Szymon Dziurda z Klubu Turystyki Różnej „Kontra”. – Ogólnie cała Bystrzyca jest spokojna, dlatego mogą po niej pływać zarówno dzieci jak i osoby starsze.

Amatorzy wiosłowania spędzą w kajaku ok. 3 godzin.

– To czas przewidziany na spływ rekreacyjny po Bystrzycy, w tempie spacerowym – wyjaśnia Karolina Możdżeń z MOSiR-u. Nie wiadomo jeszcze ile będzie kosztowało wypożyczenie sprzętu. W ubiegłych sezonach za wypożyczenie jednoosobowego kajaka trzeba było zapłacić 25 zł. Podróż dla dwóch osób kosztowała 35 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto