Jak świętowało lubelskie MPK (wideo)

W sobotę nie było miejsca do którego nie mogliśmy zajrzeć. - Oglądamy wszystko, wchodzimy do autobusów, zwiedzamy zajezdnię – mówi Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK. - Dziś ma być rodzinnie, bo to prawdziwy piknik z okazji święta – dodaje. I tak było. Lubelskie MPK odwiedziła spora grupa mieszkańców, w wielu przypadkach całe rodziny z dziećmi. Ci którzy interesują się motoryzacją i ci ciekawi jak wygląda wszystko od kuchni. Dzieciaki dowiedziały się skąd wyjeżdżają i dokąd wracają lubelskie autobusy. Mogły również usiąść za kierownicą każdego z nich i poczuć się przez chwilę jak prawdziwy kierowca. Ale atrakcji było dużo więcej.

Stary i wysłużony autobus marki Ikarus zajęli dziś licealiści z Zamojskiego.

Przenieśliśmy się z nimi w odległe lata, kiedy tego typu ikarusy były niemalże cudem techniki. Dużym zainteresowaniem cieszyły się nowe mercedesy Conecto, które 1 października wyjadą na ulice miasta. - To nowoczesny sprzęt. Mają 18 metrów długości i mieści się w nich około 140 pasażerów – mówi Czesław Rydecki, prezes MPK. Ważne jest to jak otwierają się tylne drzwi. Kierowca daje zezwolenie na otwarcie, a pasażer powinien nacisnąć na przycisk i drzwi mu się otworzą, a po kilku sekundach same się zamkną - tłumaczy.

Największą atrakcją i sensacją był mercedes Capacity, srebrny, niskopodłogowy 19,5 metrowy.

- Mieści 196 osoby, testowany w Warszawie, u nas raczej ze względu na wąskie ulice nie sprawdziłby się – mówi Opasiak. Mieszkańcy mieli okazję przejechać się tym cackiem. Chętnych nie brakowało.  Była możliwość zwiedzania zajezdni i przyjrzenia się jak powstaje kolorowe graffiti na Ikarusie. Oprócz tego pokazy ratownicze i punkt poboru krwi dla odważnych. Jak przystało na prawdziwy festyn można było zjeść pieczoną kiełbaskę i szaszłyk. Dzieci szalały na wielkich dmuchanych placach zabaw. - Jest przyjemnie, nigdy tu nie byłem, pomysł fajny – mówi Robert.