Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hipermarket Obi w Lublinie: Ochrona wypuściła złodzieja (tekst Dziennikarza Obywatelskiego)

absyth
absyth
Mężczyzna gonił złodzieja aż do hipermarketu Obi. W środku zaczęli się bić. Mimo wszystko ochrona wypuściła złodzieja z łupem.

W ostatnią niedzielę udaliśmy się z żoną na zakupy do marketu Obi przy ul. Chemicznej. Już odbieraliśmy fakturę, gdy nagle do środka wpadło dwóch młodych ludzi, z których jeden znacznie masywniejszy bezceremonialnie okładał drugiego - mniejszego pięściami i kopniakami przy wtórze niewybrednych inwektyw. Ponieważ sytuacja rozgrywała się już wewnątrz marketu, to ochroniarz bardzo nieudolnie próbował rozdzielić walczących, ale dopiero posiłki w ilości dwóch innych ochroniarzy pozwoliły na opanowanie sytuacji.

Kiedy ten, powiedzmy, że napastnik, został wyprowadzony na zaplecze sklepu ten drugi człowiek wyjaśnił, że właśnie był świadkiem, jak ten osiłek wyrwał antenę CB z jednego z zaparkowanych przed marketem aut, a następnie zrobił to samo z anteną tego młodego człowieka. Oczywiście próbował on zatrzymać złodzieja, a w trakcie szamotaniny, nie bardzo dając sobie z nim radę, spróbował zaciągnąć go do marketu licząc (i słusznie) na pomoc ochrony.

Dodatkowo ten młody człowiek zobowiązał się, ze może przynieść tą wcześniej wyrwaną antenę, ale spotkało się to z zerowym zainteresowaniem ze strony ochrony.

Jakież było moje i mojej żony zdziwienie kiedy wychodząc kilka minut później z marketu zobaczyliśmy jak złodziej spokojnie maszeruje sobie przez parking najwyraźniej zmierzając w sobie tylko znanym kierunku.

Jeszcze większe (i bardziej przykre) było nasze zdziwienie kiedy się okazało, że z naszego auta także została ukradziona antena.

Ruszyłem w pogoń za osiłkiem mając nadzieję na odzyskanie mojej anteny, udało mi się go dopędzić dopiero na osiedlu po drugiej stronie trasy W-Z, przy czym złodziej miał w ręku dwie, dopiero co wyrwane z jakiś aut anteny, choć niestety, ale nie było wśród nich naszej. mając świadomość oberwania ciężkim magnesem anteny w głowę, po krótkiej szamotaninie nie pozostało mi nic innego, wrócić do marketu, czyli w przeciwnym kierunku niż oddalił się złodziej.

Jedyne co mi się udało ustalić w trakcie tej krótkiej wymiany zdań, gęsto okraszonej epitetami, to, że złodziej kradnie anteny bo lubi je kraść i będzie to robił nadal, a nawet jakbym wezwał policję i zdążyli przyjechać, to i tak następnego dnia prokurator go wypuści. Po powrocie do marketu poprosiłem o wyjaśnienie dlaczego nikt nie wezwał policji do całej sytuacji, na co usłyszałem najpierw od jednego z ochroniarzy, ze cytuję: "dyrektor kazał wypuścić gościa jak się tylko trochę uspokoi". Następnie sam pan zastępca dyrektora marketu stwierdził, że nie było najmniejszego powodu wzywać policji bo było to tylko i wyłącznie bójka pomiędzy dwoma klientami marketu...

Natomiast na moje stwierdzenie, że ten złodziej spokojnie sobie poszedł, zabierając po drodze ukradzione na terenie parkingu, należącego do marketu, anteny usłyszałem, że to nie jest parking strzeżony... No cóż... nie wiem jak inni poszkodowani (a było ich na pewno kilku conajmniej), ale ja jestem zdegustowany postawą marketu.

Owszem, ochrona nie musi pilnować samochodów na parkingu, ale jeśli jest jakieś zdarzenie, jest świadek i są dowody przestępstwa, a ochrona jedyne co robi to wypuszcza złodzieja jak tylko się trochę uspokoi to dla mnie jest to kuriozalna sytuacja.

No chyba, że Market bardziej dba o dobre samopoczucie złodziei niż okradzionych to trudno... na szczęście są inne marketu i w tym akurat ja zakupów robić nie muszę. Jeszcze jedno - przestroga dla tych, którzy w przyszłości chcieli by zatrzymać samemu sprawcę jakiegoś przestępstwa na terenie należącym do Obi, niech się dobrze zastanowią, bo może się okazać, ze złodziej (w tym konkretnym przypadku) szybciej opuści market niż poszkodowani...


UWAGA! Prosimy autora tekstu o kontakt z redakcją. Mailowo: [email protected] lub telefonicznie 81 46 26 853.  Nasi dziennikarze chcą wyjaśnić sprawę opisaną w liście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto