Happening na pl. Litewskim: Parytety dla młodych, a nie dla kobiet (MoDO)

„Nie jesteśmy zwolennikami parytetów. Wręcz przeciwnie, uważamy je za twór sztuczny, szkodzący demokracji i demokratycznemu charakterowi wyborów” – tak na ulotkach rozdawanym przechodniom napisali organizatorzy akcji społecznej ParytetDlaMłodych.pl.

- Akcja ta ma na celu ośmieszenie koncepcji parytetów. Będziemy prosić mieszkańców Lublina o to, żeby napisali jakiego parytetu chcą dla siebie - mówił Paweł Bartnik, jeden z organizatorów, gdy rozstawiał tablicę, na której przechodnie mieli wpisywać swoje pomysły.

Lublinianie mają różne poglądy na temat parytetów. – Jestem im przeciwna, bo to antydemokratyczne rozwiązanie – powiedziała Alicja Kozińska, studentka. – Uważam, że kobiety są na tyle silne, że jeżeli chcą uczestniczyć w życiu publicznym, to dadzą sobie radę bez żadnych uregulowań ustawowych – wyjaśniała. – Czuje się po trosze feministką i wolę głosować na kobiety – stwierdziła z kolei Katarzyna, studentka pedagogiki.

Niektórzy chętnie dopisywali swoje pomysły na parytety na tablicy rozstawionej pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego. – Napisałem „parytet dla niepełnosprawnych”, ponieważ nasze prawo pełne jest ułomnych przepisów, regulujących kwestie niepełnosprawności – powiedział Krzysztof Piskorz. – Nie ma w parlamencie odpowiedniej reprezentacji, która powalczyłaby o zmianę tych przepisów – dodał.

- Reakcje na naszą akcje są bardzo różne – przyznał Krzysztof Jakubowski, jeden z organizatorów happeningu. – Jedni przechodzą obojętnie, inni są zaciekawieni, czasami pytają co to jest parytet i wpisują swoje pomysły – ocenił.

W sumie na tablicy pojawiło się niemało prześmiewczych pomysłów na parytety. – Pojawiły się już takie hasła, jak „parytety dla ludzi sikających na pomniki”, „dla ludzi uprawiających seks w publicznych miejscach”, „dla ludzi nie mających kolan” – wyliczał Karol Inglot, kolejny z organizatorów akcji.