- Na wystawie nie było zwierząt jadowitych – zapewnia Nadia Hylicka jedna z organizatorek giełdy terrarystycznej. – Zaprezentowaliśmy pająki, węże, modliszki, owady, był nawet legwan zielony – dodaje.
W sobotę odwiedzając centrum kongresowe Uniwersytetu Przyrodniczego mogliśmy się przenieść do ameryki południowej, czy Azji.
Właśnie stamtąd pochodziły zwierzęta prezentowane przez wystawców. – To bezkręgowce, które można hodować – tłumaczy Wojciech Hardy, który miał największą gamę egzotycznych zwierząt. Na jego stoisku poza owadami, żółwiami, myszami były robaki. – One nie nadają się do jedzenia przez inne gatunki ponieważ wydzielają cyjanek do obrony. Skonsumowanie takiego robaka może skończyć się zatruciem – dodaje.
Śmiałkowie mogli poczuć co to znaczy mieć węża na szyi.
– Jego należy trzymać z tyłu głowy. Tutaj na giełdzie jest bardzo dużo nowych zapachów, które mogą go rozdrażnić – zaznacza właściciel pytona tygrysiego. – Nie ma jednak obawy by mógł udusić człowieka, do tej pory na świecie był taki jeden przypadek, jednak do końca nie wiadomo, czy to prawda – dodaje.
Czytaj też:
Wystawa terrarystyczna w Lublinie: Przyjdź na spotkanie z tarantuląechodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?