Akcja była przygotowana wcześniej. Na lubelskich forach i blogu pojawiły się informacje o kolejnym flashmobie, czyli spontanicznym zebraniu grupy ludzi, która robi coś razem, a potem nagle się rozchodzi. Tym razem chodziło o wojnę na poduszki. - Miesiąc temu medytowaliśmy w centrum handlowym, wcześniej zrobiliśmy szybką imprezę w sklepie z ubraniami - tłumaczy Piotr Kamasa, jeden z organizatorów akcji. - Za każdym razem pojawiają się nowi ludzie i to nas bardzo cieszy - dodaje.
Tym razem udało się zebrać 20 osób, które przyniosły ze sobą poduszki. - Pierwszy raz uczestniczę w takiej akcji, dowiedziałam się o niej od kolegów - tłumaczy Katarzyna Pirogowicz. Po co? - Żeby razem zrobić coś niepowtarzalnego i poznać nowych ludzi, zjednoczyć się - mówi.
Większość flashmobowców tłumaczy krótko. Chcą żeby po prostu "się coś działo". Sobotnia akcja wprawiła niektórych lublinian w zakłopotanie, inni śmiali się nagrywając całe zajście telefonem komórkowym. - Nie wiem co to za zabawa, ale widzę, że jest im wesoło - mówi Michał, student, który przypadkowo natknął się na walczących poduszkami.
Po udanej akcji wszyscy nagle się rozeszli. To jednak nie koniec flashmobów. - Planujemy robić takie akcje co 2-3 tygodnie - tłumaczy Kamasa. Będziemy o nich informować na naszym portalu.
Zobacz też:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?