Sobotni Festyn Rodzinny na Wrotkowie przyciągnął setki Lublinian. W niedzielę w Dąbrowicy zorganizowano "Jarmark Firlejowski", przy ul. Bursztynowej trwała Parafiada, w kościele na Poczekajce trwał Rodzinny Festyn - "Wspólnota to ty i ja",a na Bazylianówce - Festyn "Rodzinalia 2013". We wszystkich tych miejscach nie zabrakło lodów, dmuchanych zamków, balonów i dobrej zabawy.
- Uwielbiam festyny - przyznaje blisko 7-letni Kuba, który w niedzielę bawił się na festynie w Dąbrowicy. - Można się wyszaleć, bo rodzice nie spieszą się do pracy i nie ponaglają człowieka, żeby już schodzić z dmuchańca. Nikt też nie zwraca uwagi na to, że się spociłem albo że się przeziębię, bo jem za dużo lodów.
- Najfajniejszy jest pan na szczudłach, który puszcza bańki i Wielki Ptak z ulicy Sezamkowej - dodawała 8-letnia Małgosia Grodzieńska bawiąca się przy ul. Bursztynowej. - Jak była mniejsza często oglądałam Ulicę Sezamkową i miałam maskotkę z Liczyhrabią. Teraz sobie o tym przypomniałam. To wspaniale móc wspominać dzieciństwo.
Wesoło było też na Wrotkowie. Starszych emocjonowały występy wnuków. Młodsi okupowali zaś dmuchaniec i ściankę wspinaczkową.
- Lubię festyny, bo mama pozwala mi wtedy pomalować sobie buzię - mówiła 6-letnia Oliwia Kasperska.
- W festynach najlepsze jest to, że można zjeść dużo lodów i waty cukrowej- dodawał 4,5 letni Adaś. - Za tydzień też gdzieś pójdziemy.
Nasze serwisy:
Kronika policyjna Lubelszczyzny
Repertuar lubelskich kin
Lubelski informator miejski
Z przymrużeniem oka
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?