Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Eris Is My Homegirl - lubelska kapela w Must Be The Music

Paweł Franczak
Czy mówią Wam coś nazwy takich nurtów muzycznych jak: death-core, crab-core, albo mix-style-core? A nazwa grupy: Eris Is My Homegirl? Nie martwcie się, jeśli nie. Jurorzy polsatowskiego programu Must Be the Music też pewnie o nich nie słyszeli, a mimo to w ostatnią niedzielę zachwycali się Eris Is My Homegirl, ku zaskoczeniu samych zainteresowanych. Bo lubelski zespół prezentuje muzykę teoretycznie zbyt radykalną jak na Polsat, a na koncie nie ma nawet jednego zagranego koncertu.

Babcia Jacka Moroziewicza, gitarzysty grupy (oprócz niego w Eris Is My Homegirl grają: Sebastian Sobiecki, Piotrek Trochimiuk i Ernest Kozłowski) nie przepada za tak ekstremalną muzyką. Ale, jak zapewnia wnuczek, kiedy oglądała w niedzielę Polsat pękała z dumy. Miała powody - zasiadająca w jury Kora powiedziała o formacji, że "czekała na nią całe życie", Adam Sztaba stwierdził, że "to niebywałe"

- Rodziny bardzo nas wspierają - mówi Moroziewicz. - To nas cieszy, zwłaszcza, że nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu. Nasze zgłoszenie do konkursu było czysto spontaniczne, powiedzieliśmy sobie "jedziemy do Polsatu, a co nam szkodzi! Przecież mamy nagrane piosenki i środek lokomocji!".

Żeby zrozumieć na czym polega styl grupy (sami nazywają go: "mix-style-core") najlepiej wyobrazić sobie, że w studiu filmowym szalony montażysta zmontował w jedną całość kawałki zupełnie różnych filmów. Najpierw thriller (to wtedy, gdy wokalista krzyczy z całych sił), zaraz potem horror (kiedy słyszymy tzw. growl - niski, bulgoczący diabelsko głos), przerywany komedią (bo muzycy wplatają w piosenki dyskotekowe rytmy).

W Polsacie wyglądało to co najmniej niecodziennie. Na jurorach niemałe wrażenie zrobił ruch sceniczny, który lubelscy muzycy zaczerpnęli od amerykańskiego zespołu Attack Attack! (choć lublinianie woleliby uniknąć jakichkolwiek porównań). Mówiąc w skrócie: wygląda to, jakby na scenie występowały uzbrojone w gitary kraby, tudzież inne skorupiaki. Dlatego też taka muzyka bywa nazywana złośliwie"crab-core".

Show Eris Is My Homegirl z pewnością zapadł w pamięć, ale muzycy założonej w 2008 roku grupy narzekają, że najbardziej ostre fragmenty niestety wycięto.

- Jeśli wystąpimy w półfinale, o czym dowiemy się w następny piątek, to mamy nadzieję, że nasz następny występ telewizja wyemituje w całości - mówi Moroziewicz, dodając, że udział w Must Be The Music powinien zaowocować ofertami koncertowymi. Pierwszy, lubelski występ już w październiku.
Must Be The Music można oglądać co niedzielę, o godz. 20.00. W programie wykonawcy walczą o głosy internautów i uznanie jury, do wygrania jest 100 tys. złotych i występ na Sylwestrowej Mocy Przebojów 2011.


Nasze serwisy:
Kronika policyjna Lubelszczyzny
Luźny serwis - Z przymrużeniem oka
Lubelski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły
Matura i co dalej? Poradnik dla tegorocznych maturzystów

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto