Na spotkanie, które rozegrano na Stadionie Śląskim w Chorzowie pofatygowało się jedynie około trzech tysięcy kibiców (w tym około tysiąca ze Słowacji). Wszystko na znak protestu wobec nieudolności piłkarskiej centrali.
Przed meczem organizatorzy byli niemal pewni, że z planowanego bojkotu fanów nic nie wyjdzie. Jak się jednak okazało, polscy kibice potrafili się zjednoczyć i pokazali dezaprobatę wobec Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Samo spotkanie nie było porywającym widowiskiem.
Już w 3. minucie nielicznie zgromadzona publika zobaczyła bramkę. Jej autorem okazał się Seweryn Gancarczyk. Sęk w tym, że lewy obrońca naszej reprezentacji pokonał… Jerzego Dudka i z prowadzenia cieszyli się goście.
W kolejnych minutach przewagę mieli Słowacy, ale swoje sytuacje na gola mieli również „biało-czerwoni”. Najlepszą w 33. minucie zmarnował Mariusz Lewandowski, który zza pola karnego huknął w poprzeczkę.
Na drugą połowę goście wyszli już znacznie bardziej cofnięci, z nastawieniem obrony korzystnego wyniku i wyprowadzaniem kontrataków.
Jak się później okazało, ten plan okazał się skuteczny, ponieważ do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Optyczną przewagę w tej części mieli co prawda kadrowicze Stefana Majewskiego, ale nie potrafili oni pokonać golkipera Słowacji – występującego na co dzień w warszawskiej Legii Jana Muchy.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?