Ekspert KUL: Królowa Elżbieta II była ostoją dla Brytyjczyków

- Społeczność akademicka z głębokim smutkiem przyjmuje wiadomość o śmierci Jej Wysokości – podkreśla rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Mirosław Kalinowski. - Modlimy się o pokój duszy Królowej Elżbiety. Wspominamy także jej spotkania z patronem i profesorem naszej uczelni Janem Pawłem II - dodaje rektor KUL.

I przypomina słowa Elżbiety II, które padły podczas przemówienia do Synodu Generalnego Kościoła Anglii. - Nikt z nas nie może spowolnić upływu czasu; ale choć często patrzymy na wszystko, co zmieniło się na przestrzeni lat, wiele pozostaje niezmienione, w tym Ewangelia Chrystusa i jej nauczanie, wskazywała Królowa Elżbieta II w przemówieniu do – mówiła wówczas królowa.

- Królowa Elżbieta II była ostoją dla Brytyjczyków, uosobieniem tradycji i kontynuacji w czasach gwałtownych zmian politycznych, społecznych i kulturowych; jej śmierć kończy nie tylko najdłuższe panowanie w historii Anglii i Zjednoczonego Królestwa, ale jest końcem epoki, którą możemy śmiało dziś nazwać drugą epoką elżbietańską - ocenia dr Tomasz Niedokos z Wydziału Nauk Humanistycznych KUL.

Elżbieta II wstąpiła na tron 6 lutego 1952 po śmierci swojego ojca, króla Jerzego VI. Jednak jej koronacja miała miejsce ponad rok później, w czerwcu 1953 roku.
Jak przypomina dr Tomasz Niedokos z Wydziału Nauk Humanistycznych KUL, znawca brytyjskiej kultury i były dziennikarz BBC, w czasie jej panowania Wielka Brytania miała 15 premierów, z których pierwszym był Winston Churchill, a ostatnią powołana na to stanowisko zaledwie przed dwoma dniami Liz Truss, która urodziła się dwa lata przed srebrnym jubileuszem panowania monarchini. - Powierzenie teki premiera pani Truss było ostatnim publicznym wystąpieniem Elżbiety II i zdjęcia z tej ceremonii zostaną zapamiętane jako ostatnie fotografie monarchini opublikowane za jej życia – zaznacza dr Tomasz Niedokos. I zauważa też, że przemówienie poświęcone zmarłej monarchini nowa premier zakończyła słowami, których nie słyszano na Wyspach Brytyjskich od 70 lat: God Save the King!.
Śmierć monarchini w wieku 96 lat, choć od jakiegoś oczekiwana z związku z pogarszającym się stanem zdrowia, jest jednak - jak podkreśla dr Tomasz Niedokos - "ogromnym szokiem dla jej poddanych, z których ogromna większość nie pamięta innego monarchy".

- Królowa była ostoją dla Brytyjczyków, uosobieniem tradycji i kontynuacji w czasach gwałtownych zmian politycznych, społecznych i kulturowych. W czasie 70 lat jej panowania Wielka Brytania zmieniła się nie do poznania, rozpadło się Imperium Brytyjskie, nad którym słońce nigdy nie zachodziło, choć warto pamiętać, że królowa nadal była głową państwa w 16 krajach, w tym tak ważnych jak w Kanada, Australia czy Nowa Zelandia, a droga jej sercu Wspólnota Brytyjska zrzesza dziś 56 krajów, w większości byłych kolonii brytyjskich, choć na ostatnim szczycie organizacji w jej poczet zostały przyjęte Togo i Gabon, które brytyjskimi koloniami nigdy nie były – wylicza ekspert KUL.

Śmierć królowej rozpoczęła dziesięciodniowy okres żałoby po którym nastąpi pogrzeb. Nowym królem będzie syn Elżbiety II – Karol, który w czasie żałoby odwiedzi wszystkie części Zjednoczonego Królestwa, zaczynając od Irlandii Północnej a kończąc na Walii. Ceremonia pogrzebowa królowej Elżbiety odbędzie się w Opactwie Westminsterskim.