MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dzikie wysypiska straszą na Szerokim

Dorota Krupińska
Dorota Krupińska
Dzielnica Szerokie tonie w śmieciach. Przy ul. Głównej, wśród stosu pustych butelek i papierów, leżał dokument z danymi osobowymi.

Nasza dzielnica staje się wysypiskiem przeróżnych odpadków – mówi Józef Kaźmierczak, przewodniczący rady dzielnicy Szerokie. – Najgorzej jest przy ul. Głównej, tuż przy cegielni. To teren niezamieszkany, porośnięty krzakami. Podejrzewam, że dzikie wysypisko urządziły tam sobie osoby, które nie mają podpisanych umów z firmami, wywożącymi śmieci. W ten sposób chcą zaoszczędzić.

Przy Głównej można znaleźć dosłownie wszystko – zużyte pampersy, meble, butelki, koła od samochodu.

- Wśród tej sterty leżał też dokument z danymi osobowymi kobiety. Niewykluczone, że to właśnie ona podrzuciła tu worki ze śmieciami. Dlatego skontaktowałem się ze Strażą Miejską – tłumaczy Kaźmierczak.

Strażnicy przyjęli zgłoszenie i skontaktowali się z właścicielką dokumentu. - Sprawdziliśmy umowę na wywóz nieczystości tej pani - mówi Robert Gogola, rzecznik lubelskiej Straży Miejskiej. – Umowa jest długoterminowa. Kobieta zobowiązała się, że usunie śmieci z ul. Głównej. Zrobiła to dość szybko. Przedstawiła nam już dowód wywozu nieczystości – wyjaśnia.

Co grozi osobie, która zostanie przyłapana na wyrzucaniu opadów w niedozwolonym miejscu?

– Mandat w wysokości 500 złotych – informuje Robert Gogola. – Możemy też skierować sprawę do sądu rejonowego.

Okoliczni mieszkańcy wiele razy interweniowali w sprawie dzikich wysypisk, nie tylko u strażników miejskich, ale też w lubelskim Ratuszu. - Mamy bardzo dużo zgłoszeń dotyczących nielegalnych wysypisk śmieci, szczególnie po zimie – przyznaje Andrzej Siemczuk z miejskiego Wydziału Gospodarki Komunalnej. – Postępujemy zawsze w ten sam sposób. Najpierw ustalamy czy teren należy do miasta. Jeśli tak, szacujemy koszty interwencji i wysyłamy na miejsce firmy zajmujące się sprzątaniem – zaznacza.

– Nawet, jak jakaś sterta śmieci zniknie, w jej miejsce pojawia się nowa. To wstyd, że w dzielnicy domów jednorodzinnych panuje taki bałagan – uważa pani Barbara z ul. Strumykowej. – Najgorzej jest wiosną i latem. Wokół odpadków latają chmary owadów, a w powietrzu unosi się nieprzyjemny fetor – dodaje.

- Odpadki zalegają też przy chodnikach przy ul. Sobótki, Strumykowej, Wądolnej – twierdzi Maria Dudziak, przewodnicząca zarządu dzielnicy Szerokie. Dlatego osiedlowi społecznicy poprosili urzędników o postawienie przy drogach koszy na śmieci. – Dostaniemy od miasta dziesięć pojemników, zostaną zamontowane jeszcze w tym roku – mówi Dudziak. Staną m.in. przy ul. Gnieźnieńskiej, Sławin oraz na rogu Sobótki i Strumykowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto