Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Działki w Lublinie: Złodzieje nie dają spokoju altankom

Redakcja
Dla lubelskich działkowiczów włamania do altanek, kradzieże, demolowanie, a nawet podpalenia to chleb powszedni. Mimo to nie wykupują ubezpieczeń, bo twierdzą, że są dla nich za drogie.

– Włamania zdarzają się u nas nagminnie – przyznaje Apolonia Oleszko z zarządu Ogrodów Działkowych im. Tadeusza Kościuszki przy al. Warszawskiej. – Sprawcami są nie tylko złodzieje, ale też bezdomni. Zostawiają w altankach czasami resztki jedzenia – tłumaczy.

– W zimie były włamania na kilkunastu działkach i skradziono nam 36 kranów – mówi Antoni Piotrowski, prezes tych ogrodów. – Mieliśmy też włamanie do biura. Zniszczyli nam maszyny do pisania i rozlali tusz po ścianach – tłumaczy.

Czasami dochodzi również do podpaleń. – U nas były w zeszłym roku – przyznaje pan Wiesław z ogrodu "Lemszczyzna” przy ul. Smorawińskiego. – Poza tym, kradną krany od wody i narzędzia z altanek – dodaje.

Policja przyznaje, że działkowicze zgłaszają im takie sytuacje. – Od początku tego roku dostaliśmy m.in. jedno zgłoszenie kradzieży w ogródkach przy ul. Smorawińskiego 20 – informuje Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Sprawcy skradli 65 zaworów z sieci wodociągowej. Były warte 2,5 tys. zł. Do końca czerwca przyjęliśmy też sześć zgłoszeń włamań do altanek przy al. Warszawskiej. W co drugiej złodzieje skradli narzędzia ogrodnicze. W pozostałych nic nie zginęło – tłumaczy.

Jedynym sposobem na zabezpieczenie się przed stratami jest ubezpieczenie altanki. – Z tym jest problem – przyznaje Tomasz Kaspruk z Centrum Ubezpieczeń przy ul. Wolskiej 11. – Niewiele firm to robi, bo ryzyko wystąpienia szkody jest bardzo duże – tłumaczy.

– U nas można to zrobić – mówi Maciej Jasiński, pośrednik ubezpieczeniowy PZU. – Altankę można ubezpieczyć od ognia i innych żywiołów. W przypadku drewnianego budynku składka wynosi rocznie 9 zł od każdego tysiąca z kwoty, na jaką chcemy się ubezpieczyć. Można też ubezpieczyć się od kradzieży. Warunek – altanka musi być tak zabezpieczona, że nie da się do niej włamać, nie zostawiając śladów. Wtedy roczna składka wynosi 10 procent od sumy, na jaką chcemy się ubezpieczyć – wyjaśnia.

Jednak działkowicze decydują się na to rzadko. – Niektórzy wolą nawet nie zamykać altanek, żeby złodzieje nie niszczyli drzwi i nie wybijali okien, a ubezpieczenia są drogie – twierdzi Antoni Piotrowski.

Autor tekstu: Izabela Izdebska

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto