Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyskryminacja niepełnosprawnych w lubelskich klubach (list)

redakcja
redakcja
Nasza Czytelniczka skarży się na dyskryminację osób ...
Nasza Czytelniczka skarży się na dyskryminację osób ... Jacek Świerczyński
Nasza Czytelniczka skarży się na dyskryminację osób niepełnosprawnych w lubelskich klubach. Przeczytajcie jej list:

Szanowni Państwo,

Piszę do Państwa w bardzo ważnej sprawie, a mianowicie w sprawie dostępności klubów w Lublinie dla osób z niepełnosprawnościami. W klubach lubelskich powstaje nowy trend, jakim jest plaga dyskryminacji ze względu właśnie na niepełnosprawność. W czasach, gdy wszyscy dążymy do wyrównania praw, menadżerowie i właściciele klubów nakazują swojej ochronie usunięcie niechcianych jednostek lub w ogóle nie przepuszczenie ich przez selekcję. 

W dniu 29.11.2013 r. z paczką znajomych udałyśmy się na imprezę do klubu, po całym tygodniu nauki i pracy. W końcu piątek, ostatki, trzeba potańczyć – co uwielbiam robić. Dzień wcześniej dołączyłyśmy do wydarzenia na fb – skoro 200 pierwszych osób wchodzi za free, to po co płacić za bilety na imprezę o nazwie Dwudniowe Andrzejki.  I tak w piątek wystrojone, tuż przed 23.00 wchodzimy do klubu, wstęp mamy, piecząteczki  zostały elegancko przybite, oddajemy kurtki do szatni – zmieniłam nawet buty, żeby bardziej pasowały do stroju (żeby nie było, że przyszłam źle ubrana). Jeszcze procesja do łazienki, upewnić się czy wszystko jest na swoim miejscu, aż tu nagle... ochroniarz połowie z nas zastępuje drogę i każe nam wyjść. Gdy spytałam dlaczego, stwierdził, że szef kazał, bo nie mamy zaproszeń. Ale po co tworzyć wydarzenie na fb, prowadzić sprzedaż biletów, skoro to impreza zamknięta?

Ewidentnie coś mi tu nie grało, więc postanowiłam, że nie wyjdę bez poznania prawdziwego powodu. Zapytałam o szczegóły, więc się okazało, że niby nie ma mnie na liście wydarzenia (tej z fb, do której dołączyłam dzień wcześniej, na której Pani przy wejściu zaznaczyła, że byłam). Koleżanki odpuściły, ale ja musiałam się dowiedzieć, w czym problem. Po wielu moich pytaniach ochroniarz powiedział, że wyjaśni na górze, bo tam jest ciszej. Obiecał, że koleżanki, które zostały w środku poinformuje, po czym w połowie drogi na schodach najzwyczajniej nas olał i wrócił na dół. Postałyśmy chwilę pod klubem i pojawił się pewien Pan z niepełnosprawnością – chciał wejść tylko po żonę – nawet na tyle mu nie pozwolił. Obserwując tę sytuację moje podejrzenia się sprawdziły – selekcja polega na niewpuszczaniu osób z widoczną niepełnosprawnością... Kiedyś tak nie było, ale w ciągu 2 mies. się zmieniło wiele z tego co zauważyłam.

Kolejny klub. Tam także pomimo tego, że lokal jest dostępny (architektonicznie), to również selekcja odbywa się także pod tym samym kątem. Jakiś czas temu (bodajże w październiku) wybraliśmy się ze znajomymi ze Zrzeszenia Studentów Niepełnosprawnych "Alter Idem" UMCS na jeden z czwartkowych koncertów. Było nas ośmioro. Kolejka wielka, ale ja wcześniej załatwiłam rezerwację, więc z koleżanką przeszłyśmy do przodu. Otrzymałyśmy od razu pieczątkę wejściową, pozostałym kazali czekać w kolejce. My w tym czasie opłaciłyśmy stolik dla 8 osób i zeszłyśmy na dół. Okazało się, że mogą nas wszystkich wpuścić, poza koleżanką, która przyjechała wózkiem inwalidzkim. Ma problemy z chodzeniem na dłuższe dystanse, ale bardzo zależało jej na tym koncercie, spotkaniu z nami… I żadne argumenty nie przekonały selekcjonera, pomimo że pozostali z ochrony nie widzieli problemu.

Nie pomogły tłumaczenia, że wózek zostawimy na dole, że koleżanka chodzi, tylko ma z tym drobne problemy, że zdajemy sobie sprawę, że będzie dużo ludzi i że specjalnie po to wynajęliśmy sobie lożę, aby było bezpieczniej i bardziej komfortowo. I procedura podobnie: Na pytanie dlaczego tak, ochroniarz odpowiedział, że ze względów bezpieczeństwa, menager  widział na nagraniu z kamer i kazał koleżanki nie wpuszczać. Chciałam rozmawiać z menagerem – "jest na górze". Barmanka powiedziała, że wcale go nie ma… Błędne koło.

Uważam, że w obu przypadkach dopuszczono się dyskryminacji. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Bardzo mi zależy na tym, żeby to się zmieniło, bo jeżeli osoba z niepełnosprawnością idzie na imprezę, to wie gdzie idzie, że będzie dużo ludzi, że ktoś może ją popchnąć, uderzyć zupełnie niechcący, przeanalizowała ryzyko i nie jest sama.  Niepełnosprawny myśli, analizuje, ma uczucia, ma takie same potrzeby i prawa jak osoby zupełnie zdrowe i potrafi domyśleć się pewnych rzeczy – o czym zapewne Ci Panowie z ochrony nie wiedzieli, albo nie myśleli (być może mają z tym problem sami, więc też są tak jakby nieco mniej sprawni ;) .

Dalej autorka listu wymieniła również kluby w których nie spotkała się z podobnymi problemami.

Z poważaniem
Malwina Skurak
Sekretarz Zrzeszenia Studentów Niepełnosprawnych "Alter Idem" UMCS



Co na to menedżer klubu i  pełnomocnik prezydenta Lublina do spraw osób niepełnosprawnych?


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto