Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat przy ul. Grodzkiej: Dziury w dachu, ulewa w mieszkaniu

Redakcja
Małgorzata Genca
Rodzina ze Starego Miasta boi się o swoje bezpieczeństwo.

- Po każdej ulewie leje mi się na głowę z sufitu. Tu nie da się normalnie mieszkać - żali się pani Bożenna, nasza Czytelniczka z ulicy Grodzkiej.

- W całym domu mam porozstawiane kubły i miski, by woda nie kapała na podłogę. Nawszystkich meblach leży folia. Z sufitu cieknie w całym mieszkaniu. Zniszczony jest parkiet i całe wyposażenie domu. Woda przelewa się przez instalację elektryczną. Wszystko przez to, że mieszkam w pionie, nad którym od lat uszkodzony jest dach. Boję się o życie mojej rodziny - załamuje ręce pani Bożenna, mieszkanka kamienicy przy ul. Grodzkiej 13.

Mieszkanie naszej Czytelniczki odwiedzili inspektorzy nadzoru budowlanego.

- Po kontroli 12 sierpnia, wydajemy decyzję wyłączenia z użytkowania części budynku przy ul. Grodzkiej 13, obejmującej zagrożone mieszkanie. Decyzji nadajemy rygor natychmiastowej wykonalności ze względu na ochronę zdrowia i życia ludzkiego. Zarządzamy także zabezpieczenie budynku przed dostępem osób postronnych oraz zabezpieczenie stropu z uwagi na jego wieloletnie zalewanie wodami opadowymi i w konsekwencji obecnie groźbę zawalenia się - informuje Joanna Jać, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie.

Kamienica jest w prywatnych rękach.

- Staramy się zrobić wszystko, by zaradzić tej sytuacji. W tym pionie mieszka tylko pani Bożenna. To lokatorka miasta, która zamieszkuje w budynku prywatnym. Miasto powinno dać jej lokal zastępczy na stałe lub na czas remontu - informuje Krystyna Sokół, administratorka budynku i dodaje, że na remonty budynku brak jest pieniędzy, gdyż niektórzy lokatorzy nie płacą za czynsz, za wodę czy wywóz śmieci. - Kilkuletnie już zaległości opiewają na 50 tys. zł. Gdyby te pieniądze były na koncie nieruchomości, można by myśleć o remoncie. Ale w tej sytuacji nie można mieć pretensji do właścicieli kamienicy. Są nawet wyroki eksmisji, ale tylko jedna została przeprowadzona - dodaje.

- Moja rodzina mieszka tu od 1946 roku, kiedy lokal przydzieliła nam jeszcze Miejska Rada Narodowa. Ale w tej sytuacji chcę zamiany mieszkania na inne - mówi załamana pani Bożenna.

W środę złożyła pismo do Wydziału Spraw Mieszkaniowych, w którym opisała swoją sytuację. Po wyłączeniu lokalu z użytkowania będzie raz jeszcze musiała zgłosić się do urzędników.

- Zbadamy, czy spełnia przesłanki do tego, by mógł jej zostać zaproponowany lokal zamienny. Chodzi o posiadanie tytułu najmu w chwili wydania decyzji o wyłączeniu z użytkowania nieruchomości, a także opłacanie czynszu regulowanego przed czerwcem 2001 roku - informuje Joanna Bobowska z biura prasowego Urzędu Miasta w Lublinie.

Marta Hetman

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto