Jeden z mieszkańców Lublina zgłosił policji, że został napadnięty. Sprawcy jak zeznał ukradli mu dowód. Policja zajęła się sprawą napadu i okazało się, że nikt dowodu mu nie ukradł, bo napadnięty sam go zostawił kilka godzin przed napadem w sklepie, gdy kupował alkohol na kreskę. Zwyczajnie o tym zapomniał.
Policjanci szybko namierzyli sklep przy Kunickiego, w którym oprócz dowodu napadniętego mężczyzny leżało 25 innych i prawo jazdy.
Przy każdym z nich, były doczepione karteczki z kwotą zadłużenia właściciela dowodu.
Policjanci przesłuchali właściciela sklepu. Przyznał się, że brał od klientów w zastaw ich dokumenty tożsamości. Sprawa trafi do sądu. Za przywłaszczenie dokumentu stwierdzającego tożsamość innej osoby grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?