Panorama Kłodzka - Klodzko.naszemiasto.pl na Facebooku. Dołącz do nas!
Spis treści
- Wspomnienia z tamtych dni...
- Warto również zajrzeć tutaj:
- Ania wraz z rodziną pojawiła się w Słupcu na początku lat 90-tych XX wieku.
- Ul. Kwiatkowskiego 12 w Słupcu na mapie
- Zobacz zdjęcia z tego makabrycznego miejsca
- Początku domu przy ul. Kwiatkowskiego 12
- Co stało się z Anią?
- Jak to miejsce wygląda dzisiaj?
- Z tej serii publikowaliśmy również:
Wspomnienia z tamtych dni...
Na pojedynczym sznurze do prania, przypięta kilkoma drewnianymi spinaczami, wisiała czarna suknia, którą wiatr delikatnie kołysał na boki. Na suknię ktoś zarzucił futrzany szal, ale po co? Chciała go zdjąć i odłożyć na miejsce, ale właśnie wtedy okazało się, że to nie było futro tylko włosy… Długie, posklejane kołtuny, opadające, a raczej oblepiające chudą twarz zimnej i zakrwawionej kobiety, która widząc intruza podniosła swoje blade oblicze i wpatrując się w twarz dziecka głośno zawyła...
Jakiś czas temu skontaktowała się ze mną jedna z czytelniczek. Opowiedziała mi niezwykłą historię pewnej małej dziewczynki, która wraz z rodzicami mieszkała w Słupcu przy ulicy Hanki Sawickiej 12. Dla potrzeb tej opowieści nazwę ją Ania.
Warto również zajrzeć tutaj:
Ania wraz z rodziną pojawiła się w Słupcu na początku lat 90-tych XX wieku.
Co tu zastała? Szare i nijakie budynki, podobne do siebie bloki i brudne ulice, czyli prowincjonalną rzeczywistość wczesnej polskiej demokracji. Jeszcze działa kopalnia, jeszcze byli górnicy, jeszcze były pieniądze. Szumnie działały wszystkie słupieckie knajpy – „Centralna”, „Obrzygała”, „Karlik”, „Rzeźnik” czy „Słoneczko”.
Młodzież bawiła się w „Kaprysie” i w „GDK-u” wypijając przy tym hektolitry piwa i wódki. O tak! Trzeba przyznać, w Słupcu alkoholu nigdy nie brakowało. Nie brakowało go również w domu na ulicy Hanki Sawickiej 12 (dziś ul. Kwiatkowskiego 12). Libacje, kłótnie, awantury i częste wizyty Policji były normalnością w tym miejscu, do których mała Ania szybko przywykła. Widziała przemoc i upodlenie człowieka - „Pamięć zanika, natomiast obrazy - nigdy…” powiedziała kiedyś po latach.
Ul. Kwiatkowskiego 12 w Słupcu na mapie
Było coś jeszcze, dziewczynka stworzyła sobie w tym domu azyl, miejsce gdzie czuła się bezpiecznie i była wolna od wszystkich trosk, miejsce gdzie często marzyła o normalnym domu i snuła plany na przyszłość. Strych. Tam odnalazła niewielką przestrzeń pod podłogą gdzie mogła się ukryć przed wszystkimi problemami świata. Azyl okazał się również sezamem, bowiem dziewczynka odnajdowała tam kolorowe, ręcznie malowane pocztówki, stare gazety, książki i obrazki reklamujące przedwojenne sztuki teatralne. Dużo czytała i zachwycała się pięknym i barwnym światem z kolorowych pocztówek, jakże odmiennym od tego, w którym żyła.
Zobacz zdjęcia z tego makabrycznego miejsca
Początku domu przy ul. Kwiatkowskiego 12
Dom przy Kwiatkowskiego 12 powstał na początku XIX wieku. Sam budynek nie wyróżniał się niczym specjalnym od innych w okolicy, ale miał w sobie coś, czego nie posiadały okoliczne zabudowania – potężną, kilkumetrowej wysokości, drewnianą bramą, która odgradzała dom wraz z zapleczem gospodarczym od ulicy.
Do 1945 roku zamieszkiwała tu rodzina Strauch, zajmująca się uprawą roli. Senior rodu, Ernst Strauch był również szanowanym kapelmistrzem w orkiestrze górniczej, zarządzał też słupieckim chórem kościelnym. Po roku 1945 budynek przejmuje kopalnia, wówczas to ginie rozebrana na deski brama, a dom nie mając szczęścia do nowych i często zmieniających się lokatorów niszczał. Nie wiele się zmieniło, gdy zamieszkali tu rodzice Ani…
Co stało się z Anią?
Gdy dziewczynka opowiedziała, co zobaczyła na strychu, nikt nie uwierzył w jej słowa, mówili, że kłamie, znaleźli się nawet tacy, co widzieli w niej wariatkę. Ale Ania, nie kłamała, nie była też wariatką, Ania zaczęła widzieć rzeczy, których nie dostrzegał nikt. Dlaczego ona? Dlaczego w tym domu? Któregoś dnia, we własnej kuchni, była świadkiem makabrycznej sceny. Grupka nieznanych jej dzieci chodziła po kuchennym blacie, każdemu brakowało jakiejś części ciała, miało jakąś ułomność. Patrzyły na nią i gestami zabraniały wejścia do domu. Za jakiś czas pojawił się mężczyzna z siekierą w dłoni. Nastolatka widziała niewytłumaczalne sceny i zjawiska. Rodzice chcąc ukarać wg nich „kłamliwe” dziecko, ogolili jej głowę do zera, do skóry…
Któregoś dnia Ania straciła swój azyl, ojciec w trakcie jednej z zim zerwał deski na strychu i spalił je w piecu. Wcześniej wylądowały tam zmagazynowane w komórce meble i drewniane parapety. Dom popadał w coraz to większą ruinę. Rodzina Ani wyprowadziła się z niego pod koniec lat 90-tych, kończąc traumatyczne przeżycia dziewczynki. Na początku XXI wieku opuszczoną ruinę rozebrało miasto, kończąc historię tego miejsca.
Jak to miejsce wygląda dzisiaj?
Dzisiejsza ulica Kwiatkowskiego ciągnie się wzdłuż niewielkiego potoku Dzik. Niegdyś wierzono, że strumień ten wyznaczał również szlak dla umarłych i umęczonych dusz, które za karę lub z innych powodów błąkają się po świecie żywych. Te zmęczone wieczną wędrówką dusze, przysiadały czasami nad wodą i swoją obecnością zatruwały teren, tworząc na nim miejsca przeklęte, nazywane też „polami umarłych”.
Miejsca te od zawsze emanowały złą energią. Czasami potrafiły zostać w uśpieniu nawet przez całe dekady, by niespodziewanie i z zaskoczenia, jednego dnia spowodować wielkie nieszczęście. Podobno zło z miejsc przeklętych może wpłynąć na osobę, przedmiot albo cały dom. Czy możliwe, że taka sytuacja miała miejsce na ulicy Kwiatkowskiego 12?
Dziś na ul. Kwiatkowskiego 12 nie ma żadnego domu, pozostał tylko plac, zamieniony na parking…
…bo historia fajna jest!
MC Noworuders – Marek Cybulski
Z tej serii publikowaliśmy również:
Marek Cybulski jest również autorem książek:
Nowa Ruda Neurode Tajemnice, zagadki, historia cz. 1
Nowa Ruda Neurode Tajemnice, zagadki, historia cz. 2
AL MITTELSTEINE. Tajemnice filii obozu Gross-Rosen w Ścinawce Średniej
Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?