Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Doktoranci jednak nie stracą

Redakcja
Miejskie stypendia nie przejdą wybitnym doktorantom obok nosa. Ratusz przedłużył im termin ubiegania się o dofinansowanie do 15 listopada. Wcześniej urzędnicy nie chcieli przyjmować dokumentów od doktorantów, zasłaniając się nieprecyzyjnymi zapisami ustawy.

O przyznaniu z budżetu miasta stypendiów najzdolniejszym studentom miejscy radni zadecydowali w maju. Od początku chcieli, aby pieniądze trafiły także do doktorantów.

Zgodnie z uchwałą, 450 złotych miesięcznie mogą dostać żacy, którzy uczą się stacjonarnie w Lublinie, mają średnią powyżej 4,8, promują region i wykazują się działalnością na rzecz środowiska naukowego. Do wtorku zgłosiło się ponad stu takich studentów, ale tylko czterech z nich jest doktorantami. Młodych naukowców zniechęcili miejscy urzędnicy, bo według ich interpretacji przepisów stypendia należały się tylko przyszłym licencjatom, magistrom i inżynierom. W Lublinie studiuje stacjonarnie prawie 1300 doktorantów.

- Zawinił brak precyzji zapisów w ustawie o szkolnictwie wyższym, a nie urzędnicy – broni swoich podwładnych Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor miejskiego Wydziału Oświaty i Wychowania. – Miejskie stypendia przysługują studentom szkół wyższych, a zgodnie z definicją z ustawy o szkolnictwie wyższym doktoranci nimi nie są. Określa się ich jako uczestników studiów doktoranckich.

Według ratusza urzędnicy mieli wątpliwości jak interpretować uchwałę i dlatego odradzali doktorantom składania papierów. Mimo to żadne konsekwencje ich nie spotkają, a odesłani doktoranci będą mogli ubiegać się o stypendia do 15 listopada. Na potrzeby miejskiej uchwały radni doprecyzują definicję studenta i wprowadzą poprawkę do uchwały na najbliższej sesji Rady Miasta.

- Moją intencją było, by stypendia trafiły do wszystkich najzdolniejszych studentów, w tym doktorantów – komentuje sprawę prezydent Adam Wasilewski. – Rozumiem jednak urzędników, którzy w oparciu o ustawę mogli mieć wątpliwości.

Co na to najbardziej zainteresowani? – Doktoranci mogli na tym wiele stracić, a przecież wspieranie młodych naukowców leży w interesie całego Lublina – mówi Paweł Pachuta, Rzecznik Praw Doktorantów. - Przez całe to zamieszanie zgłosiło się mniej doktorantów, niż mogło. Cieszę się, że teraz zostaną docenieni.

MC

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto