Do Lublina wkracza sprzęt na miarę XXI wieku

- System, pozwoli nam dokładnie określić tor jazdy samochodu, jego nachylenie i prędkość, z jaką uderzył w inne auto czy jakiś przedmiot – wyjaśnia sierżant sztabowy Mariusz Cieślak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

W tym tygodniu policja rozstrzyga przetarg na zakup systemu do trójwymiarowej wizualizacji i rekonstrukcji zdarzeń.

To program komputerowy, który ułatwi mundurowym przygotowywanie dokumentacji wypadków drogowych. – Do tej pory zbierając dowody i określając, jak mogła wyglądać stłuczka, policjant rozrysowywał wszystko na papierze – mówi Cieślak. – Praca na nowym sprzęcie to dla nas milowy krok – dodaje.

Program pozwoli policjantom przygotować wizualizację wypadku w oparciu o wprowadzone dane: długość hamowania, szybkość pojazdu czy kąt nachylenia samochodu. – Rekonstrukcja będzie trójwymiarowa, a wypadek będzie można zobaczyć z każdej strony – wyjaśnia Cieślak. – Spojrzenie z różnej perspektywy na badane zdarzenie da policjantom większe rozeznanie w danym problemie. Nie da się tego porównać z analizowaniem kartki.

Komputer pomoże śledczym obliczyć siłę uderzenia samochodu, czy to, z jakiego miejsca auto wyjechało na określony kawałek drogi.

Program usprawni też pracę funkcjonariuszy. – Do tej pory wszystkie obliczenia i rysowanie na papierze technicznym, jak doszło do wypadku, zabierało nam kilka godzin. Co więcej, dowody i dokumentacja w sprawie zderzenia aut zapełniały minimum jedną teczkę – tłumaczy Cieślak. - Teraz szybciej poznamy efekty analizy wypadków i na pewno będą one bardziej precyzyjne, a teczkę z dokumentacją funkcjonariusz będzie mógł zamienić na płytę CD z wizualizacją.

Także śledczy uważają, że nowy sprzęt dla policji będzie pomocny w prowadzeniu spraw dotyczących wypadków drogowych.

– Niewątpliwie taka wizualizacja rozjaśni sytuację całego zdarzenia – uważa Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Pomoże to także biegłym, na których opinii opiera się akt oskarżenia – dodaje.

Ale jest też i druga strona medalu. Posługiwanie się w sądzie danymi, jakie pochodzą z obliczeń komputera może utrudnić proces. – Adwokaci mogą zarzucić, że maszyna źle oceniła sytuację i podważać wiarygodność rekonstrukcji wypadku, a co za tym idzie stopień winy oskarżonego – kwituje Kępka.